SEAT testuje właśnie bardzo interesujące zastosowanie dla sieci 5G. W wiosce oddalonej od Madrytu 80 kilometrów kilka dronów patroluje drogi i wysyła informacje o zauważonych przeszkodach i rowerzystach. Później trafia ona na deskę rozdzielczą samochodu. Cały proces zajmuje zaledwie 5 ms. Dzięki temu SEAT liczy na znaczną redukcję wypadków na drogach.
Sieci 5G to nie tylko ultraszybki internet mobilny, czy też tzw. bezprzewodowy światłowód. Nowa generacja sieci mobilnych pozwoli na wdrożenie rozwiązań, które do tej pory nie mogły być zrealizowane z powodu ograniczeń występujących w sieciach 4G LTE. Jedną z branż, która chce zyskać na uruchomieniu sieci 5G, jest motoryzacja. I nie chodzi tutaj o samochody autonomiczne. Hasło to bardzo ładnie wygląda w materiałach promocyjnych kreujących piękną wizję przyszłości. Jednak my już dziś moglibyśmy skorzystać na kilku bardzo przyziemnych zastosowaniach technologi 5G. Jedną z nich jest sprawniejsza komunikacja M2M (machine-to-machine), która mogłaby poprawić nasze bezpieczeństwo. Nad takim rozwiązaniem pracuje właśnie SEAT. Jeden z projektów dotyczy komunikacji pomiędzy dronem patrolującym drogi poza terenem zabudowanym a samochodem. Oczywiście cała komunikacja odbywa się za pomocą sieci 5G, która pomaga w szybkim przetworzeniu i przekazaniu wszystkich informacji.
SEAT uważa, że 5G jest technologią ratującą życia
Sieci 4G mają kilka ograniczeń. Pierwszym z nich jest niewystarczająca już dziś pojemność. Na pewno zauważyliście nie raz, że internet w Waszym smartfonie spowalnia w godzinach szczytu. Wynika to z tego, że wszystkie urządzenia podłączone do sieci korzystają z tych samych, ograniczonych, zasobów. W przypadku sieci 5G zasobów tych będzie więcej (operatorzy zaczną korzystać z pojemniejszych pasm) oraz będą one efektywniej wykorzystywane (technika Massive MIMO). Drugim ograniczeniem są dość wysokie, jak na zastosowania aplikacji czasu rzeczywistego, opóźnienia. Dla przykładu w polskich sieciach 4G jednokierunkowe opóźnienie pomiędzy serwerem aplikacyjnym i terminalem wynosi około 20 ms. Z kolei SEAT testuje rozwiązanie, w którym jest ono ponad 8 razy niższe.
Opóźnienia w zastosowaniach związanych z motoryzacją są wręcz krytycznym parametrem. W końcu samochód jadący poza terenem zabudowanym z prędkością 90 km/h, w ciągu sekundy pokonuje dystans 25 metrów. Gdyby SEAT zdecydował się w swoim projekcie ma użycie sieci LTE, to opóźnienie liczone od wykrycia przeszkody do wyświetlenia jej na desce rozdzielczej, wynosiłoby powyżej 40 ms. W końcu musimy tutaj uwzględnić opóźnienie wynikające z transmisji danych z drona do serwera oraz od serwera do samochodu. Do tego dochodzą jeszcze czasy potrzebne na przetworzenie informacji. Na szczęście przy zastosowaniu sieci o parametrach zbliżonych do 5G udało się uzyskać opóźnienie na poziomie 5 ms. To bardzo dobry wynik. Możemy założyć, że na samą transmisję schodzą 4 ms, co daje nam 2 ms jednokierunkowego opóźnienia pomiędzy terminalem i serwerem.
Jak działa system ostrzegania
Wcześniej SEAT testował podobne rozwiązania w mieście. Tam jednak jest to względnie prostsze. W końcu środowisko zurbanizowane można naszpikować całą masą czujników i kamer analizujących sytuację na drodze. Z kolei poza terenem zabudowanym jest to dużo trudniejsze, bo nie ma tam potrzebnej infrastruktury. Dlatego SEAT postanowił wykorzystać do patrolowania dróg drony. Badany system działa w następujący sposób:
- Kamera drona rejestruje obraz, na przykład rowerzysty jadącego drogą.
- Dron wysyła obraz w czasie rzeczywistym do serwera brzegowego MEC (Multi-Access Edge Computing).
- Serwer MEC jest wyposażony w oprogramowanie sztucznego widzenia, które analizuje obraz i określa, czy na drodze znajduje się rower lub inna przeszkoda.
- Po przeanalizowaniu danych do podłączonego samochodu wysyłane jest ostrzeżenie, a na desce rozdzielczej pojawia się alarm. Kierowca jest teraz świadomy, że na drodze jest rowerzysta i podczas wyprzedzania musi zachować ostrożność.
5G technologią ratującą życia
Takie projekty pokazują nam, że dalszy rozwój sieci komórkowych jest potrzebny i nie jest to wymysł “chciwych telekomów i korporacji”. Tak naprawdę to nie zdajemy sobie z tego jeszcze sprawy, ale potrzebujemy technologi oferujących bezprzewodowy przesył danych w czasie rzeczywistym. A na to właśnie pozwala (a dokładniej będzie pozwalać) 5G. SEAT pokazuje, że technologia ta faktycznie może poprawić bezpieczeństwo na drogach. Tak naprawdę chodzi tutaj o zdrowie i życie wszystkich uczestników ruchu. W skali roku ginie w Europie aż 2100 rowerzystów, a 250 tysięcy cyklistów jest rannych. Dlatego drony patrolujące kręte drogi, na których ciężko jest dostrzec innych uczestników ruchu, mogą zdziałać naprawdę dużo. Organizacja 5GAA (5G Automotive Association) szacuje, że nowa generacji sieci komórkowych może zmniejszyć ryzyko wypadku o 69%.
Źródło: SEAT