Na rynku IT bardzo dużo się ostatnimi czasy dzieje, ale nie spodziewaliśmy się pojawienia czegoś takiego, jak gamingowy Netlifx. Zacznijmy może od tego, że pandemia wymusiła na dostawcach internetu wiele zmian. Ludzie, którzy zostali zmuszeni do spędzania czasu w domach, wykorzystywali do granic możliwości łącza internetowe. Twórcy infrastruktury sieciowej nie byli gotowi na taki zbieg okoliczności. Przez ten czas na rynku pojawiło się też sporo usług VOD. Już nie tylko Netflix jest smacznym kąskiem dla fanów telewizji na żądanie. Bardzo ciekawą ofertę ma odświeżone HBO, a Apple TV daje gratisy dla posiadaczy PlayStation 5. Zapewne jeszcze lada chwila, a w naszym kraju pojawi się Disney+.
Oznacza to, że Netflix powoli ma coraz większą konkurencję i nie jest już potentatem na rynku w naszym kraju. Co ciekawe, media donoszą, że ostatnio Netflix traci klientów na rzecz konkurencji, a ci, co zostali, przy tym VOD narzekają, na nudne i powtarzalne treści. Taka zmiana na rynku VOD musiała zaowocować pewnymi zmianami w platformie Netflix. Narzędzie ma naprawdę wiele zalet jak choćby przejrzysty interfejs i mimo narzekania ludzi, bogatą bibliotekę. Pokazuje to, że Netflix ma naprawdę duży potencjał. Jednakże, z uwagi na koniec pandemii czas ponadnormatywnych wzrostów w sektorze VoD dobiegł końca, a dynamika przypływu nowych użytkowników wróciła do czasu sprzed koronawirusa.
Gamingowy Netflix wydawałby się kiedyś pomysłem co najmniej dziwnym i niepotrzebnym.
Mówi się też, że dobrze jest być firmą, która potrafi działać w różnych sektorach. Dzisiaj, zajmowanie się tylko jedną działką prowadzi do stagnacji, a na rynku zawsze może wypchać nas konkurencja. Coraz więcej firm inwestuje w hybrydową politykę. Co prawda, na tę chwilę mamy już kilka narzędzi, które nieźle sprawdzają się na rynku Cloud Gamingu. Sam korzystam z Google Stadia i GeForce NOW. Oczywiście, usługi te jeszcze pozostawiają wiele do życzenia, ale kierunek naprawdę mi się podoba.
Streaming gier wydaje się naturalnym rozwinięciem możliwości platformy i gamingowy Netflix może naprawdę się sprzedać.
Jeśli Netflix dobrze przemyśli funkcjonowanie gamingowej sekcji serwisu, może naprawdę porządnie wstrząsnąć na rynku Cloud Gamingu. Może się okazać, że xCloud, GeForce NOW i Stadia zyskają wtedy naprawdę sporego rywala. Na tę chwilę jest to jednak początek drogi w kierunku Cloud Gamingu. Netflix musi porządnie przemyśleć całą strategię i oczywiście i udowodnić, że gry mobilne nie będą wyłącznie zapychaczami. Media informują już o tym, że podjął odpowiednie kroki, aby tak było. Firma zatrudniła Mike’a Verdu w roli eksperta od gier. Taka decyzja może napawać technologicznym optymizmem. Verdu w ostatnich latach pracował na wysokich stanowiskach dla takich gigantów jak Electronic Arts czy Oculus. Profesjonalizm aż bije od jego technologicznego CV. Ciekawe jest, gdzie zaprowadzi to firmę Netlflix.
Jestem ciekawy, jak gamingowy Netflix poradzi sobie na rynku.
Z tego, co możemy przeczytać w oficjalnym liście zawartym do inwestorów, platforma ma być najpierw skierowania bardziej na mobilne doświadczenia gamingowe. Co niektórzy mogą się zmartwić tym, że firma chce produkować lekki i proste gierki i robić to na potęgę. Pamiętajmy jednak, że rynek gier mobilnych to choćby Pokemon GO, które okazały się wielkim hitem, który na nowo przywrócił uniwersum małych stworków do życia. W liście jest też wiele informacji, które pokazują, że za pomysłem platformy gamingowej od Netflix stoi o wiele więcej. Niezależnie od tego, czym będą Netflixowe gry, możemy spodziewać się, że firma zaimplementuje je w ramach dodatkowej zakładki w dotychczasowej bibliotece multimediów.
Wygląda na to, że pierwsi chętni na gamingowy Netflix będą doskonale zaznajomieni ze streamingiem.
Wygląda też na to, że każda z platform będzie miała trochę inną historię. NVIDIA nad swoim serwisem pracowała od lat. Mimo to, klienci narzędzia narzekają, że na jego wypuszczenie było za wcześniej. Pamiętajmy, że gracze przyzwyczaili się do grania na swoim sprzęcie. Wiele czasu minie, aż userzy uznają granie w chmurze za naturalne i normalne. Właśnie dlatego serwisowi od Netflix będzie łatwiej. Ma już swoją bazę klientów, a i gracze zdążyli się przyzwyczaić do nowej technologii. Pamiętajmy też o tym, że Netflix ma ogromne doświadczenie branżowe. Firma od lat specjalizuje się w streamowaniu treści. Na pewno mają swoje patenty na to, jak robić to bezbłędnie.
Gamingowy Netflix może być naprawdę ciekawą altenatywą dla konkurencji.
Strumieniowanie gier z technicznego punktu widzenia nie różni się aż tak drastycznie od przesyłania obrazu. Przy odpowiednio wydajnej infrastrukturze i transferach może wypaść naprawdę ciekawie. Na tę chwilę ciężko przewidzieć jak będzie wyglądać funkcjonowanie Netflix na rynku gier. Z jednej strony gigant VOD wchodzi w rynek, na którym ją już pionierzy. Z drugiej jednak ma doświadczenie w streamingu, którego konkurencji brakuje. To może być naprawdę ciekawszy obrót sprawy i będę do śledził z zaciekawieniem.