Od kilku dni włączam Netflixa w trakcie pracy. Lubię oglądać filmy, naprawiając serwery i pisząc artykuły. W tym momencie leci Gotham. Niby każdy już go oglądał, po tym, jak wypuściło go AXN, ale ja nie miałem okazji, ze względu na porę emisji, a wtedy jeszcze nie byłem mocno zaprzyjaźniony z nagrywaniem na dysk w dekoderze. Teraz nadrabiam. Zaczęło mnie jednak zastanawiać, jak tak naprawdę wygląda usługa Netlfix w Polsce w porównaniu do amerykańskiego oryginału.
Poza nami jeszcze 129 krajów dostało dostęp do Netflix w tym samym czasie. Smutne jest to, że większość krajów ma bardziej rozbudowaną bazę niż my. Nie jest to oczywiście wina Netflixa, tylko głupich blokad regionalnych. Mam też dane liczbowe, które nie prezentują się obiecująco. W Polsce można oglądać zaledwie 206 spośród 1157 dostępnych w Stanach Zjednoczonych programów. Jest to zaledwie ok. 18% pełnej oferty ze Stanów. Są to statystyki tylko dla seriali. Aż boje się spojrzeć na filmy, ale jak mus to mus. W polskim Netfliksie jest ich 555. Jeżeli chodzi o bazę amerykańską mamy 4593. Jest to tylko 12%. Wygląda to wręcz komicznie.
Dla użytkowników Netflix jest dużo droższy, niż się wydaje. Cena w USA jest 10% niższa niż u nas i mają dostęp do pełnej bazy. Wygląda na to, że ci, którzy uczciwie będą chcieli płacić za Netflixa będą musiały radzić sobie inaczej: Smartflix, Smart DNS, VPN. Najśmieszniejsze jest to, że mimo że to rozwiązanie nie jest do końca legalne, to sam Netflix podobno wspiera tę inicjatywę. Zależy im na klientach, których tracą nie ze swojej winy. Niestety, wszystkie wymienione sposoby na obejście blokad to rozwiązania stricte po komputer osobisty. Mam mały pomysł, jak zrobić to, aby oglądać Netlixa bez blokad na TV, ale muszę zakupić kilka bajerów i skonfigurować usługi.