Pogoda za oknem sprzyja albo klepaniu w klawiaturę, albo odpaleniu jeszcze raz wszystkich sezonów Gry o Tron.
O dziwo, robię to drugie i to wcale nie dlatego, że mam na to jakąś nieziemską ochotę. Zabrałem się chwilę temu do pracy nad zdjęciami, które czekały na mnie do obróbki, ale okazało się, że chmura, której używam do jej przenoszenia, ma nie małe problemy. Nie tylko ona!
Problemy dotyczą zarówno Google Drive, jak i komunikatora ze stajni Marka Zuckerbera, czyli Facebook Messengera.
Wielu userów w sieci zgłasza problemy z działaniem obu usług. Informacje pojawiły się nawet w serwisie Downdetector. Co najdziwniejsze, awaria dotknęła praktycznie cały świat. Nasz kraj także nie został w tej kwestii pominięty. Wszyscy zastanawiają się, czy fakt, że te dwie usługi mają takie problemy w tym samym czasie, jest jakoś ze sobą ściśle powiązany. Nie jest to wykluczone. Wiele firm korzysta z rozwiązań chmurowych do działania swoich aplikacji. Obstawiam, że Facebook wcale nie jest w tej kwestii osamotniony. Najbardziej liczącymi dostawcami chmur na naszym globie są na tę chwilę Amazon, Google Platfrom i Microsoft Azure. Jak widać, awaria tego drugiego wpłynęła na działania usługi, jaką jest Facebook Messenger. Nie jest to pierwsza taka awaria. Zdarzyło się już ich kilka. Ostatnio taką sytuację obserwowaliśmy na początku 2017 roku, gdy w jednej chwili przestały działać setki serwisów internetowych. Winna wtedy była właśnie niedyspozycja chmury Amazon Web Services.