O bezgranicznej miłości do kapeli rockowej, czy drużyny piłkarskiej już słyszałem.
Oczywiście, ciężko mi to zrozumieć, ale widziałem już nie raz filmy z bijącymi się kibicami piłkarskimi, albo napalonymi fankami jakiejś gwizdy muzyki, czy filmu, które okładają się pięściami. Z taką sytuacją jednak się nie spotkałem, jak żyje. Powiedziałbym, że ta miłość była bez-graficzna!
Co stanie się, jeżeli połączymy miłość, karty graficzne, Rosję i alkohol?
Nie będzie to na pewno nic dobrego. Przynajmniej tak pokazuje przykład dwóch fanów technologii zza wschodniej granicy. 31-letni mieszkaniec Sarańska w Rosji, Aleksandr Trifomow, został skazany na 9,5 roku więzienia za zamordowanie kolegi i spalenie jego zwłok. Niby sytuacja z życia wzięta. Nie raz, nie dwa czytamy o takich zbrodniach w sieci, albo oglądamy w telewizji. Morderstwo to ma jednak bardzo niecodzienny wymiar.
Do zdarzenia doszło w sumie jakieś czas temu, bo rok temu we wrześniu.
Dwaj Rosjanie świętowali Dzień Programisty w sposób charakterystyczny dla tego narodu. Nie ma Rosyjskiego święta, bez rosyjskiej dawki alkoholu. Panowie, którzy byli uczestnikami zdarzenia, znali się od jakiegoś czasu. Obaj kilka lat wcześniej pracowali w jednej firmie, Elektrovypryamitel. Jewgienij był programistą w dziale księgowości, a Aleksandr zajmował się naprawą sprzętu. W trakcie imprezy panowie rozmawiali oczywiście o technologii, jak na osoby z branży IT przystało. Rozmowa zeszła na temat kart graficznych. Los niestety tak chciał, że obaj panowie byli fanami innych marek.
Liulin chwalił karty AMD Radeon, podczas gdy Trofimow chwalił karty Nvidia GeForce, twierdząc, że są bliższe duszy graczy.
Niestety, jak to bywa za wschodnią granicą, kiedy skończyły się argumenty słowne, zaczęły się argumenty siłowe. Panowie wymienili dyskusję na siekierę i nóż. Oczywiście nie skończyło się to dobrze. Niestety dla jednego walka skończyła się śmiertelnie. Liulin zmarł na miejscu, a jego towarzysz dodatkowo zawinął ciało kolegi w folię spożywczą i samochodem wywiózł na pobliskie nieużytki, gdzie rozebrał martwego kolegę do naga i spalił. Oczywiście, Trofimow pozbył się także dowodów. Ubrania i telefon komórkowy poszkodowanego zrzucił z pobliskiego mostu prosto do rzeki. Ciało Liulina znaleziono kilka dni później, a morderca od razu przyznał się do winy i nie stawiał oporów.
Źródło: TweakTown
[vlikebox]