W prasie pojawiły się kolejne oskarżenia wobec Huawei. Tym razem holenderski dziennik Volkskrant uważa, że chiński telekom posiadał w sieci jednego z operatorów backdoor’a, który dawał dostęp do danych klientów. Ponoć śledztwo w tej sprawie prowadzi holenderska agencja wywiadowcza AIVD. Czy mamy się czego obawiać?
Afery z Huawei w roli głównej ciąg dalszy. Od jakiegoś roku chiński telekom oskarżany jest o współpracę z wywiadem Chińskiej Republiki Ludowej. Stany Zjednoczone uważają, że urządzenia telekomunikacyjne chińskich firm są niebezpieczne i nie powinny być używane w sieciach operatorów. Jednak do tej pory nikt nie pokazał dowodów na to, że Huawei ukrywa w oprogramowaniu swoich urządzeń tzw. tylne drzwiczki, czyli backdoory. Co najwyżej Brytyjczycy wykazali, że Huawei musi popracować nad cyberbezpieczeństwem dostarczanych rozwiązań. Z kolei dziennikarze holenderskiego Volkskrantu uważają, że agencja AIVD sprawdza, czy chiński rząd mógł wykorzystać “backdoora” Huawei do celów szpiegowskich.
Czy Huawei szpiegował klientów holenderskiego operatora?
Artykuł opublikowany przez Volkskrant nie podaje żadnych szczegółów technicznych domniemanego backdoora. Nie tak dawno mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której redakcja Bloomberga użyła tego samego sformułowania w kontekście usług zdalnej diagnostyki za pomocą protokołu Telnet. Nie wiadomo również do jakich danych klientów był możliwy dostęp. Dziennikarze nie określili również, czy wspomniany backdoor znajdował się w oprogramowaniu Huawei, czy może w sprzęcie dostarczonym przez firmę.
Huawei wydał w tej sprawie oświadczenie. Chiński telekom jest zaskoczony treścią artykułu i uznał, że nie będzie się do niego ustosunkowywać. Wynika to z polityki Huawei, która zakłada niekomentowanie zarzutów pochodzących z anonimowych źródeł. Komentarza w tej sprawie odmówił również rzecznik AIVD. Przy czym nie w tym nic dziwnego. Agencje rządowe nie udzielają komentarzy, które mogłyby zaszkodzić prowadzonym dochodzeniom. Dodatkowo komentarza odmówiło dwóch z trzech dużych holenderskich operatorów: KPN i Vodafone/Ziggo. Z kolei trzeci z nich (T-Mobile/Tele2) oświadczył, że nic nie wie na temat śledztwa AIVD.
Cała sprawa wyszła na jaw zaraz po tym, jak Donald Trump podpisał rozporządzenie wymierzone w Huawei. Zabrania ono amerykańskim operatorom nabywania i użytkowania sprzętu od firm mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Kontrowersyjny dokument nie wymienia żadnej konkretnej firmy. Jednak wszyscy analitycy są zgodni co do tego, że intencją Donalda Trumpa jest osłabienie pozycji chińskich firm telekomunikacyjnych.
Źródło: Volkskrant, Reuters