Dziennikarze Washington Post dotarli do dokumentów, których analiza pokazuje na potajemną budowę sieci mobilnej w Korei Północnej. Kraj ten objęty jest sankcjami handlowymi na produkty zawierające komponenty pochodzące z USA. Jeśli podejrzenia okażą się prawdziwe, to Huawei musi liczyć się z czymś gorszym niż “czarna lista” Donalda Trumpa.
Rząd Stanów Zjednoczonych bardzo poważnie podchodzi do sankcji handlowych. Dotyczą one między innymi Korei Północnej, której reżim oskarżany jest o łamanie praw człowieka. Co prawda Kim Dzong Un i Donald Trump spotkali się w strefie zdemilitaryzowanej. Jednak rozmowa ta nie zmieniła w sprawie międzynarodowych sankcji handlowych. Huawei nie chce się narażać Stanom Zjednoczonym. Dlatego też chiński telekom od razu zaprzeczył doniesieniom medialnym i jasno powiedział, że nie prowadzi w Korei Północnej żadnych interesów. Z kolei dokumenty ujawnione przez byłego pracownika chińskiej firmy mają dowodzić czegoś innego.
Huawei miał działać w Korei Północnej poprzez firmę Panda International Information Technology Co Ltd
Bezpośrednie działania Huawei na terenie Korei Północnej byłyby łatwe do udowodnienia. Według dziennikarzy Washington Post chiński telekom dostarczał tam sprzęt telekomunikacyjny za pośrednictwem Panda International Information Technology Co Ltd. Jest to jeden z oficjalnych dystrybutorów urządzeń Huawei. Przekazane dziennikarzom dokumentu wskazują na sprzedaż koreańskiemu operatorowi Koryolink sprzętu potrzebnego do budowy sieci mobilnych (stacji bazowych oraz anten).
Jeśli podejrzenia te okażą się prawdziwe, to Departament Handlu może bardzo dotkliwie ukarać Huawei. Za podobne przewinienie (tj. handel z Iranem) Stany Zjednoczone nałożyły zakaz współpracy z ZTE. Mało brakowało, a ta chińska firma zniknęłaby z rynku smartfonów. Chińczycy zostali wtedy pozbawieni dostaw chipsetów Qualcomma oraz groził im koniec certyfikacji ze strony Google. Pomocną rękę wyciągnął wtedy Donald Trump, który wynegocjował mniej dotkliwą karę.
Poniżej zamieszczamy oficjalne stanowisko Huawei w opisanej sprawie:
“Huawei nie prowadzi działalności gospodarczej w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej. Firma w pełni podporządkowuje się obowiązującym prawom krajów i regionów, w których działa, w tym przepisom dotyczącym wszelkiej kontroli eksportu oraz sankcji i regulacji nakładanych przez ONZ, USA i UE”.
Źródło: The Washington Post