Bardzo dobrze pamiętam, jak dobre sześć, a może siedem lat temu jeden z moich wykładowców na uczelni niesamowicie zachwalał technologię chmurowa. Wtedy wszyscy się z tego śmiali i tak naprawdę nikt z nas nie miał pojęcia, czym tak naprawdę jest ten cloud.
Dużo mówiło się w korporacjach o pracy na plaży, z drinkiem w ręku, o trzymaniu dużych ilości danych na serwerach, ale wszystko na tamte czasy było tylko teorią. Na dziś dzień bez chmury nie jesteśmy w stanie żyć. Pokusiłem się specjalnie o takie stwierdzenie, bo osobiście nie wyobrażam sobie pracy na co dzień bez tej technologii i na pewno nie jedna osoba z was ma takie samo odczucie.
Tak samo myślał jeden z Inżynier z Microsoft.
Przewidywał on, że technologia chmurowa ogarnie rzeczywistość w mgnieniu oka. Konsekwencją tego jest oczywiście zupełnie nowe i świeże podejście do tworzenia oprogramowania, z którym mamy do czynienia na co dzień. Kto siedzi w IT, już od jakiegoś czasu wie, że nie zawsze tak było. Ów inżynier, czyli Doug Burger proponował byłemu CEO Microsoft, Steve’owi Ballmerowi zaprojektowanie specjalnego i zoptymalizowanego układu właśnie na potrzeby technologii cloud‘owej właśnie w firmie Microsoft. Sam Ballmer zainteresowany propozycja nie był, a Burger znalazł sobie sojusznika w kimś innym. Tak właśnie rozpoczęto pracę nad układem scalonym FPGA. Jest to bezpośrednio programowalna macierz bramek. Jakiś czas później okazało się, że prace nad tego typu układami podjęły jeszcze dwie firmy, a mianowicie Amazon i Google. Układ ten wykorzystuje teraz wiele funkcjonalności firmy z Redmond jak choćby Bing, czy uwielbiany przeze mnie Azure. W tej pierwszej usłudze odpowiadają za przetwarzanie zapytań, natomiast w przypadku Azure przyspieszają rutowanie ruchu. Układy, które gigant z Redmond zaprojektował, tworzy firma Altera. Intel jakiś czas temu zatopił w niej swoje kły i kupił ją za niecałe 16,7 miliardów dolarów.