Zapewne nie każdy o tym wie, bo było to dawno, dawno temu, jak jeszcze LTE nie było w telefonach, a i telefonów zbytnio nie było, chyba że w wersji stacjonarnej. Był to rok 1997, a dzisiejszy potentat rynkowy, czyli Apple borykało się problemami finansowo-kadrowymi. Wtedy właśnie do firmy wrócił nikt inny, jak wizjoner Steve Jobs…
Jobs ogłosił, że Apple zostanie dofinansowane przez swojego konkurenta rynkowego, czyli Microsoft. MS kupił udziały warte 150 milionów dolarów.
Scenariusz dalszy znamy. Powrót Jobsa sprawił, że wróciły pomysł na rozwój firmy, a jego charyzma i wizjonerstwo sprawiło, że na dzień dzisiejszy Apple jest jedną z najlepiej zarabiających firma na świecie. Zostawiła też swojego pomocodawcę tym samym trochę w tyle. Co było jeszcze dziwniejsze, od finansowania Apple? W 2003 roku Microsoft sprzedał swoje udziały w Apple, które na dzień dzisiejszy warte są 22 MILIARDY dolarów.
Steve Ballmer ostro narzeka na finansowanie Apple, ale nie zwrócił uwagi, że głupsze od finansowania było sprzedanie udziałów zawczasu.