Niby Windows 10 aktualizował się dość często. Były to jednak aktualizacje dotyczące tylko i wyłącznie poprawek błędów i łatania dziur. Aktualizacja, która teraz wyszła to aktualizacja stricte rozwojowa. Wprowadza ona przede wszystkim nowe funkcjonalności. Jednakże nie u wszystkich jest jeszcze dostępna.
System Windows 10 po aktualizacji będzie miał numerek 1511 10586. Jest to liczba złożona z numeru roku i miesiąca oraz numeru kompilacji systemu. Rok mamy 2015, a listopad na numer 11. Takie nazewnictwo wersji systemów ma się utrzymać. Nazwa kodowa aktualizacji systemu to Threshold 2. O tym, co wprowadza nowa aktualizacja już pisaliśmy i to obszerny artykuł, więc chyba nie ma sensu powtarzać się teraz. Każdy to już pewnie czytał. Jednakże, może się okazać, że nie u każdego aktualizacja się jeszcze pojawiła. Spowodowane jest to malutką blokadą Microsoft. Chodzi o to, aby wszyscy nie rzucili się na aktualizację na raz, bo serwery nie wytrzymają. U nas niestety też jeszcze nie dostaliśmy info o dostępnej nowej wersji.
Dwie zmiany, które mogą zainteresować szczególnie klientów korporacyjnych to Windows Update dla Firm i Azure Active Directory Join. Co jeszcze ciekawego? Według Microsoft zaktualizowany Windows 10 uruchamia się o niecałe 30% szybciej niż Windows 7. Sprawdzane było to na dwóch takich samych urządzeniach. Jest to na tyle dużo, że można gołym okiem zobaczyć różnicę. Podobno Microsoft zajął się także Edge, ale w to ciężko jest uwierzyć, póki się nie zobaczy. Została one dopracowana pod względem wydajności oraz zabezpieczeń. Dodano do niej także funkcję podglądu zawartości otwartych kart. Dodatkowo, może synchronizować listy czytnika oraz zakładki pomiędzy różnymi urządzeniami. Ulepszono też m.in. takie aplikacje jak, Poczta, Kalendarz, Muzyka Groove, Xbox, Sklep, OneNote, Solitaire.
Zostaje nam tylko poczekać, aż na nasz komputer przyjdzie czas i dostaniemy możliwość upgrade. Zastanawiające jest ile przyjdzie nam czekać. A może komuś z Was udało się dopłać bliżej celu i macie już zaktualizowany Windows 10? Z tego co wiemy, to szczęśliwcami byli Insiderzy, bo już dawno mają tę wersję u siebie.