Z uwagi na to, że pandemia utrudnia nam codzienne funkcjonowanie, wprowadzenie takich narzędzi, jak Messenger “Rooms” można znacznie ułatwić nam niektóre działania. Od początku narodowej kwarantanny na popularności zyskało wiele komunikatorów, które wcześniej były dla świata przeciętnych wyjadaczy chleba niewidoczne. Takie są Zoom czy Discord. Okazuje się, że niektóre z nich zdążyły w ciągu niecałych dwóch miesięcy wyrobić sobie niechlubną opinię. Mimo że deweloperzy Zoom poprawili niedociągnięcia związane z bezpieczeństwem, to cała akcja pozostawiła niesmak.
Co prawda, aplikacja Zoom przyciągnęła użytkowników swoją prostotą. Między innymi dzięki temu zyskała na popularności, ale z tego samego powodu zawiodła. Prostota ta została osiągnięta kosztem zabezpieczeń, przez co do konwersacji na Zoom bardzo łatwo było się włamać. Wcale mnie nie dziwi, że stajnia Marka Zuckerberga postanowiła wykorzystać ten moment i zaproponować swoje narzędzie, mające na celu usprawnienie grupowych rozmów głosowych. Tak właśnie powstały “Pokoje” od Messengera, które pozwalają na grupową wideokonferencję dla wszystkich.
Messenger “Rooms” nie jest tylko rozszerzeniem znanym ze stajni Zucka.
Co najciekawsze, Rooms mają być narzędziem crossplatforowym. Oznacza to tyle, że do tej samej konferencji będą mogły dołączyć osoby używające Messengera, Facebooka, Instagram, czy WhatsAppa, ale też każda osoba, która otrzyma specjalnie wygenerowany link. Trzeba przyznać, że samo założenie prezentuje się naprawdę zachęcająco. Twórcy zapewniają też, że w Pokojach może znajdować się aż do pięćdziesięciu osób bez żadnych ograniczeń czasowych. Pokoje mogą być używane nie tylko do prowadzenia rozmów biznesowych. Założenie stajni Marka Z. było podobno zupełnie inne. Chodziło o to, że nie zawsze każda osoba, z którą chcemy rozmawiać, ma dla nas czas w danym momencie. Wtedy możemy otworzyć Room i znajomi z różnych platform mogą do niego dołączyć, kiedy tylko mają na to ochotę i mogą.
Messenger “Rooms” ma być platformą bezpieczną i dbającą o prywatność użytkowników.
Firma podkreśla mocno, że to administrator pokoju odpowiada za uprawnienia w trakcie konferencji. Oczywiście, ustawiając tego typu gadżet, będziemy mogli ustawić, kto z naszych znajomych może takowy Pokój odwiedzić. Możliwe będzie też zamknięcie/zakończenie Pokoju w dowolnym momencie. Jeżeli administrator stwierdzi, że nie chce, aby w rozmowie grupowej uczestniczyło więcej osób, może zablokować możliwość dołączenia kolejnych użytkowników. Pokój może też zostać odblokowany w dowolnym momencie. Ważną funkcją będzie usuwanie osób z konferencji w dowolnym momencie. Po takiej czynności pokój automatycznie się „zamknie”. Co więcej, w każdej chwili możemy opuścić konferencje, w której uczestniczymy, nawet jeżeli Pokój jest zamknięty. Stajnia Zuckerberga da nam też możliwość zgłaszania naruszeń i blokowania userów.
Facebook pokusił się o wypuszczenie wpisu na swoim blogu na temat Messenger “Rooms”.
Myślę, że wart uwagi jest fragment, w którym firma wielokrotnie zapewnia, iż nie będzie rejestrowała obrazu audio i wideo z przeprowadzanych przez jej platformę konwersacji. Facebook obiecuje także, że w Messenger Rooms niedługo pojawi się także szyfrowanie end-to-end. Mam w stosunku do tego mieszane uczucia, ale pozostawię to waszej ocenie. W końcu i tak większość nas już dawno sprzedała swoje życie w tym portalu społecznościowym. Czy warto w to wierzyć? Jest to niestety mocno kontrowersyjne. Facebook już nie raz miał na swoim koncie różne afery związane z bezpieczeństwem, ale z drugiej strony “niech ten, kto jest niewinny, rzuci kamieniem”. Większość magnatów rynku IT ma swoje za uszami. Prawda jest też taka, że dzięki integracji z największymi platformami społecznościowymi Pokoje mogą w krótkim czasie stać się najpopularniejszym narzędziem do grupowych wideokonferencji. I tu może być klucz do sukcesu.