Dużo linijek naszego bloga zostało ostatnio zapełnionych recenzjami Windows 10, ale także tymi ciemnymi sprawkami, jakich z okazji wydania tej wersji systemu dopuścił się gracz z Redmont.
Microsoft pograł sobie z użytkownikami pozwalając sobie na system, który ich szpieguje i gromadzi dane. Z tego tytułu pojawiły się już pierwsze buty i właściciele trackerów zaczęli blokować userów Windows 10. To, co zrobili teraz najprawdopodobniej zbije Was z nóg i mam nadzieje, że nie jedna osoba już dzisiaj przesiądzie się na Linuxa. Micorosft lubuje się w wypuszczaniu łatek. Ostatnio wypuścił dwie tajemnicze łatki o numerach KB3075249 i KB3080149. Jak wiadomo, aktualizacje trzeba instalować, ale czy te na pewno są konieczne. Może zerknijmy do ich przeznaczenia, zanim wrzucimy je na swój komputer. Jest to nic innego, jak zmiana pozwalająca systemom 7, 8 i 8.1 na ZBIERANIE DANYCH TELEMETRYCZNYCH. Wygląda to tak, że cała aktywność użytkowników Windowsów będzie nie tylko rejestrowana, ale zapisywana z bazach danych firmy z Redmont.
Pisaliście ostatnio do nas, że cieszycie się, że nie dokonaliście aktualizacji do Windows 10, mimo, że system Was prawie do tego zmuszał. Czy cieszycie si nadal?
Poza wyżej wymienionymi łatkami, jest jeszcze kilka aktualizacji, których etymologia jest do tej pory nieznana (KB2505438, KB2670838, KB2952664, KB2976978, KB3021917, KB3035583, KB3075249). Co jest dla nas ciekawe? Od dawna po sieci krążyły informacje o tym, że Windows szpieguje swoich użytkowników, ale Microsoft nigdy się do tego nie przyznał.
Coraz częściej zaczynam się cieszyć, że jestem “zacofanym” i “pozbawionym nowości” użytkownikiem Linuxa. Microsoft pięknie zaczął premierą Windows 10, jak Anakin Skywaker w trakcie nauki u Obi Wan-Ken-Obi, ale niestety tak samo, jak Anakin udał się w ciemną stronę mocy i stał się Dark Vaderem rynku IT. Quo vadis, Microsoft???