Microsoft Office 2021 to potwierdzony następca Office 2019, który został potwierdzony przez giganta z Redmond. Wszystko rozbija się o subskrypcje, na które nie każdy ma ochotę. Co prawda, za pomocą abonamentu opłacamy wiele usług. Choćby nawet VOD, czy usługi muzyczne. Jest to bardzo wygodne zarówno dla użytkownika, jak i dla usługodawcy. Odbiorcy mają ciągły dostęp do serwisów. Nadawcy wiedzą, ile stałego dopływ gotówki może ich czekać. Nie dziwi mnie, że firmy lubują się w tego typu serwowaniu usług.
Jakiś czas temu Microsoft postanowił w takiej formie dystrybuować swój pakiet biurowy. Mnie osobiście spodobała się taka forma, choćby ze względu na to, że nie musiałem płacić dużej kwoty na tzw. “raz”, a i miałem dostęp do aktualizacji non stop. Co więcej, coroczna opłata pozwala nie tylko na korzystanie z wszystkich programów Office. W tej cenie mamy też dostęp do aktualizacji, dostęp do 1 TB pamięci na OneDrive, połączenie z chmurą i wiele innych. Właśnie dlatego taka forma rozliczenia mi osobiście bardzo odpowiada. Okazuje się jednak, że nie wszyscy użytkownicy są z niej zadowoleni.
Microsoft Office 2021 jest dla tych, którzy nie potrzebują tych wszystkich udogodnień.
Nowa wersja Office spodoba się wszystkim, którzy preferują jednorazowo zapłacić za dany produkt. To dla użytkowników, którzy nie lubią bawić się w abonamenty. Produkt ma się pojawić na rynku w drugiej połowie 2021 roku, czyli całkiem niedługo. Nie mamy jeszcze konkretnej daty premiery nowego Office. Microsoft nie udostępnił też ceny produktu i… i nazwy. Zapewne jakieś bardziej konkretne informacje pojawią się w ciągu kilku miesięcy — możliwe, że nawet do końca tego roku. Plotki w sieci głoszą, że Microsoft prawdopodobnie chce wejść w trzyletni okres wydawniczy. Zapowiedziano też, że pełne wsparcie dla Office 2019 potrwa nie dziesięć, a siedem lat. Nie jest to ani długo, ani za krótko. To wystarczający okres. Do tego momentu zdąży się zmienić sprzęt i oprogramowanie na tyle, że kupimy nowy produkt.
Microsoft Office 2021 może spodobać się wielu użytkownikom.
Zwłaszcza zadowoleni będą ci, którzy zaczynali na pudełkowych wersjach i nie lubią abonamentów. Mimo wszystko Microsoft zdaje się najbardziej promować Office 365. Wszystko wskazuje na to, że na nową wersję Office 2019 mogą zostać nałożone dodatkowe ograniczenia, aby klientom pakiet 365 wydawał się jeszcze bardziej atrakcyjny. Znając możliwości giganta z Redmond do wymuszania pracy na konkretnych produktach — jest to możliwe. Microsoft nie potwierdził jeszcze tych informacji, ale… wszyscy wiemy, do czego są zdolni. Zapewne każdy pamięta zmuszanie do aktualizacji do Windows 10.