Ostatnio w sieci pojawiło się kilka doniesień sugerujących niepewny los fińskiej Nokii, która jest jednym z 3 największych dostawców infrastruktury dla sieci mobilnych na świecie. Mówi się również o tym, że Finowie znaleźli w tej trudnej sytuacji wsparcie w postaci banku inwestycyjnego. Dzięki temu mieli obronić się przed wrogim przejęciem.
Nokia jest jednym z najbardziej liczących się dostawców stacji bazowych i innych elementów potrzebnych do budowy sieci mobilnych. Z grubsza rynek ten podzielony jest pomiędzy trzech największych graczy. Są nimi właśnie fińska Nokia, szwedzki Ericsson oraz chiński Huawei. Jednak nie są to jedyne firmy, które mogą liczyć na kontrakty na dostawę sprzętu dla operatorów. Coraz więcej mówi się o stacjach bazowych 5G od Samsunga (Korea Południowa) oraz ZTE (Chiny). Przy czym ZTE podpisuje kontrakty głównie na swoim rodzimym rynku, a poza nim (m.in. w Europie) ogranicza się do testów nowych rozwiązań. Pomimo tego Nokia nie jest w zbyt dobrej sytuacji. Wszystko zaczęło się w październiku zeszłego roku. Finowie wraz z ogłoszeniem wyników finansowych za 3 kwartał 2019 roku podjęli decyzje o zawieszeniu wypłat dywidend i obniżyli prognozy 2020 rok. Reakcja inwestorów była dość nerwowa i akcje firmy spadły w ciągu kilku dni o prawie 27%!
Nokia nie zamierza się poddawać i nadrabia straty
Cały problem sprowadza się do tego, że Finowie mieli dość kiepski start, jeśli chodzi o nowe rozwiązania dla sieci 5G. Były one za drogie oraz opóźnione w rozwoju w porównaniu z konkurencją. Jednak mówimy tutaj o roku 2019, w którym to jedynie nieliczni operatorzy uruchomili komercyjne sieci 5G. Przy czym tyle wystarczyło, żeby stracić w oczach przyszłych klientów, którzy planują uruchomienie usług piątej generacji w latach 2020 – 2021. Na szczęście Nokia nadrobiła ostatnio straty i zaczęła oferować swoim klientom jedną z najbardziej kluczowych funkcjonalności. Jest nią dynamiczne współdzielenie pasma. Okazuje się, że technologia ta jest pożądana przez wielu operatorów. Wynika to z tego, że chcą oni uruchamiać 5G na częstotliwościach używanych do tej pory przez sieci.
Wszystko to zbiegło się w czasie z pojawieniem się w sieci dwóch plotek dotyczących finansów fińskiego giganta. Najpierw pod koniec lutego Bloomberg poinformował, że Nokia rozważa różne strategiczne posunięcia. Chodziło tutaj zarówno o potencjalną sprzedaż aktywów, jak i fuzję. Z kolei kilka dni temu serwis finansowy TMT Finance poinformował, że Nokia wynajęła Citigroup w roli doradcy finansowego w celu uniknięcia wrogiego przejęcia. W obu przypadkach przedstawiciele Nokii poinformowali media, że ich firma nie komentuje plotek rynkowych.
Akcje Nokii utrzymują się dalej na niskim poziomie. Jednak nie zmienia to faktu, że od połowy marca pną się ku górze.
Źródło: Reuters