Tydzień temu w sieci pojawiły się informacje, że smartfony znanego chińskiego producenta zbierają dość szczegółowe dane na temat użytkowników. Chodzi tutaj o słynnych zabójców flagowców, czyli urządzenia OnePlus, które w danych przesyłanych do producenta umieszczają informacje dotyczące numerów telefonów, IMSI, IMEI, nazwy operatora oraz sieci Wi-Fi. OnePlus nie miał zamiaru uchylać się od odpowiedzialności i przyznał się do błędu, oraz obiecał zmiany w polityce programu OxygenOS Analytics.
Producent od razu zaznaczył, że zbierane dane mają na celu poprawę wsparcia posprzedażowego. Czyli OnePlus używa ich w celu przygotowania lepszych aktualizacji systemu OxygenOS, które mają usprawnić działanie wypuszczonych już na rynek urządzeń. Dlatego też nikogo nie powinien dziwić fakt, że producent smartfonów monitoruje, jak często jego urządzenia są resetowane, ile czasu zajmuje ich ponowne uruchomienie, na jak długo użytkownicy włączają ekran itd. Jednak nikt nie jest sobie w stanie wyobrazić, po co OnePlus zbiera dane wrażliwe, które pozwalają na jednoznaczną identyfikację użytkownika. Tutaj Chińczycy mocno naruszyli swój wizerunek.
OnePlus wyda aktualizację oprogramowania, która uporządkuje działanie OxygenOS Analytics.
Teoretycznie użytkownicy nie powinni mieć żadnych obaw, jeśli chodzi o ich prywatność. OnePlus zastrzega, że zbierane dane były przesyłane i przechowywane w bezpieczny sposób i nie były przekazywane do firm zewnętrznych. Producent obiecał również, że do końca miesiąca pojawi się aktualizacja systemu OxygenOS, która będzie pytała się użytkownika o chęć przystąpienia do programu badania doświadczeń użytkownika. Specjalny komunikat będzie pytał nie tylko o zgodę, ale poinformuje również szczegółowo o tym, jakie dane będą zbierane. OnePlus obiecał, że już ich smartfony nie będą dłużej przesyłać informacji zawierających numery telefonów oraz inne dane poufne.
Źródło: OnePlus