Po ostatniej aktualizacji Messengera doszedłem do wniosku, że z małej aplikacji do komunikowania się pomiędzy znajomymi Facebook robi się wielka kobyła. To, co zwraca uwagę w pierwszej kolejności, to fakt, iż Messenger zaczyna pobierać coraz więcej danych.
Oznacza to tylko jedno — że developerzy Messengera będą musieli pomyśleć nad jakąś funkcją oszczędzania danych.
Okazuje się, że twórcy aplikacji pomyśleli przed nami i już mają na pokładzie taką funkcjonalność. Jest ona jednak na razie w fazie testów.
To, co zajmuje najwięcej przestrzeni, to grafiki i wszelakie multimedia i ich rozrost ma być mocno ograniczony. Twórcy myślą także nad dokręceniem kureczka mechanizmowi nazwanemu Mój Dzień, który zagościł razem z ostatnią aktualizacją tej aplikacji. Na tę chwilę funkcja ta pobiera duże ilośc danych w postaci postów znajomych. Teraz, dane pobierane mają być dopiero po stuknięciu w post. Aplikacja udostępni także informację, ile danych udało nam się zaoszczędzić. Niby mała rzecz, a może się okazać, że będzie cieszyć. Szczególnie przyda się tym, którzy z Messengera korzystają dużo. Zawsze, ostatecznie możemy skorzystać w Messengera Lite. Jest to jednak wersja przeznaczona dla tych, którzy radzą sobie bez wodotrysków. Jest to jednak wersja o wiele lżejsza, od typowego komunikatora FB i może się okazać, że niektórym, mniej wymagającym użytkownikom przypadnie do gustu. W końcu nie każdy musi raportować każde dziesięć minut życia na Facebooku i nie każdy chce, aby jego Messenger przypominał Snapa.