Pasmo 450 MHz ma zostać wykorzystane do budowy systemu łączności krytycznej dla energetyki. Aktualnie w Polsce trwa spór o to, czy rozwiązanie to ma korzystać ze starego, ale sprawdzonego, systemu trankingowego TETRA, czy może z nowoczesnego LTE. Polska Grupa Energetyczna (PGE) ruszyła właśnie z testami pilotażowymi nowoczesnego systemu LTE Public Safety działającego w paśmie 450 MHz.
Sieć LTE została początkowo zaprojektowana z myślą o zastosowaniach publicznych. W skrócie pierwsze wersje standardów 3GPP opisujące 4G zakładały tylko rozwiązania mające zapewnić szybki internet mobilny. Dzisiaj LTE to coś więcej. Standard 3GPP release’u 13 przewiduje wprowadzenie nowych rozwiązań tzw. z zakresu Public Safety, czyli sieci łączności krytycznej. Chodzi tutaj m.in. o Push to Talk (PTT) i Push to Video (PTV), które są używane do komunikacji dyspozytorskiej. Tego typu funkcjonalności są używane przez policję, straż pożarną oraz wszelkiego rodzaju służby ratownicze. Do tej pory w Polsce był do tego używany system TETRA. Jednak jest to już stare i mało wydajne rozwiązanie.
Koszt budowy ogólnopolskiej krytycznej sieci LTE 450 MHz nie jest duży
PGE przeanalizowało koszty rozwiązań LTE450. Okazało się, że ogólnopolska sieć dla łączności krytycznej miałaby kosztować znacznie mniej niż 200 mln zł. Jest to cena, jaką trzeba zapłacić za część radiową oraz system sterujący siecią. Oznacza to, że nowoczesna sieć LTE jest tańsza od alternatywnych rozwiązań i jednocześnie oferuje więcej funkcjonalności. Sektor energetyczny przygotował 112 scenariuszy testowych, które mają potwierdzić przydatność systemu.
Wykorzystanie technologii LTE w paśmie 450 MHz umożliwia sektorowi energii wprowadzenie usług transmisji danych o poziomie zabezpieczeń znacząco wyższym niż sieć publiczna. Oprócz połączeń głosowych dostępna będzie możliwość przesyłania wrażliwych danych pomiarowych i danych umożliwiających automatyzację systemów energetycznych. Tym samym, zrealizowane zostaną trzy grupy zadań, w tej samej wydzielonej sieci, co w rozwiązaniach wcześniej stosowanych nie było możliwe – mówi Michał Kot, wiceprezes PGE Systemy.
Źródło: Centrum Informacji o Rynku Energi