Żyjemy w takich czasach, gdzie obecność człowieka przy wszelkiego rodzaju podejmowaniu decyzji staje się mocno ograniczona. Posiadamy bazy danych z informacjami i to algorytmy te dane sortują i wyświetlają albo decydują o tym, co ma się wyświetlić. Prawda jest jednak taka, że nie posiadają jeszcze wbudowanej sztucznej inteligencji. Potrafią robić to, co nakazał im robić wcześniej człowiek. Jeżeli rozkaz został sformułowany źle, program nie będzie o tym wiedział i zrobi to tak, jak mu nakazano. W przypadku komputerów osobistych nie skończy się to źle, ale w przypadku komputerów firmowych lub państwowych skutki mogą być opłakane.
Wiadomo nie od dawna, że błędy w oprogramowaniu doprowadzały do katastrof rakiet lub awarii zasilania. Było tego dużo na przestrzeni czasów. Okazało się, że niedawno lista się powiększyła o więzienny proceder. Z powodu błędu w aplikacji na wolność wyszło około 3200 więźniów w latach 2002-2015. Jakby tego było mało, to władze więzienia o całym procederze wiedziały, jednak poprawka czekała na opracowanie trzy lata. Przyczyną problemów był, jak poinformował gubernator Waszyngtonu błąd programistyczny. System wygląda tak, że za dobre sprawowanie i uczestnictwo w zajęciach terapeutycznych więźniowie otrzymują skrócenie wyroku. Błąd dotyczył 3200 więźniów. Przeciętny błąd w naliczeniu wynosił aż 55 dni na korzyść skazanego. To już jest dużo, ale jest to tylko błąd przeciętny. Największy błąd wynosił aż 600 dni.
Problem został odkryty w roku 2012. Poinformowała o nim rodzina jednej z ofiar, która dowiedziała się o przedwczesnym wypuszczeniu sprawcy. Dokonano ręcznej kalkulacji jego wyroku i potwierdzono błąd w systemie. Wtedy to właśnie zaplanowano poprawkę w systemie, ale prace stanęły w miejscu, mimo że określono ją jako ASAP. W październiku tego roku jednak wymieniono kadrę informatyczną i to właśnie wtedy błędy wyszły na wierzch. Poinformowano, że poprawka jest przewidziana na 7 stycznia 2016, a wszystko dlatego, że osoba za nią odpowiedzialna była od lutego do września na zwolnieniu.
Od tej pory zarządzono ręczne naliczanie czasu odbywania kary. Jednakże błędów, które popełniono, nie da się naprawić. Część zwolnionych przedwcześnie więźniów już nie wróci za kraty.