Polacy lubią rozmawiać. Usługi telekomunikacyjne w naszym kraju są dość tanie, więc chętnie sięgamy po telefon, który jest dla wielu osób podstawowym urządzeniem do korzystania z Internetu. Dzięki RLAH nie musimy zmieniać swoich przyzwyczajeń podczas zagranicznych podróży. Jednak dla polskich operatorów RLAH oznacza ogromne straty. Do tej pory (tj. od lipca 2017 do czerwca 2018 roku) wyniosły one 307 mln zł.
Czy pamiętacie obawy polskich operatorów sieci komórkowych związane z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2015/2120, które zniosło opłaty za roaming na terenie Unii Europejskiej? Cała czwórka mówiła wspólnym głosem i przekonywała Prezesa UKE, że zasady RLAH wprowadzą ogromne straty. Na początek żaden z operatorów nie chciał dostosować się do unijnego rozporządzenia. Pierwszy wyłamał się Orange i szumnie zapowiedział zniesienie opłat za roaming. Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź pozostałych operatorów. W praktyce od 15 czerwca 2017 roku nie musimy martwić się o większy rachunek telefoniczny, kiedy podróżujemy po Unii Europejskiej. Jednak roaming nie jest darmowy. Operatorzy dalej rozliczają się z zagranicznymi partnerami za to, że ich klienci korzystają z “obcej” infrastruktury podczas zagranicznych podróży. Koszty polskich operatorów od lipca 2017 do czerwca 2018 roku wyniosły 832 mln zł, natomiast przychody 525 mln zł. Oznacza to, że polskie telekomy dopłacają do roamingu 307 mln zł rocznie.
Dlaczego RLAH jest krzywdzące dla polskich operatorów?
Zacząć należy od tego, że w Polsce dostępne są atrakcyjne cenowo oferty “no limit”, które przyzwyczaiły nas do swobodnego korzystania z telefonu. Natomiast za granicą usługi telekomunikacyjne są dużo droższe. Dodatkowo mamy też “ujemny współczynnik roamingowy”. Oznacza to, że Polacy korzystają za granicą z telefonu więcej niż zagraniczni turyści odwiedzający Polskę. Dlatego kwoty, które polscy operatorzy płacą zagranicznym partnerom, są większe od otrzymywanych z zagranicy wpływów. Dodatkowo wprowadzenie RLAH sprawiło, że drastycznie zwiększyła się ilość danych przesłanych przez przebywających za granicą Polaków. Rekordzista przesłał w roamingu 490 GB danych w ciągu roku. Średnia wynosi 431 MB.
Jest jeszcze jedna sprawa, na którą warto zwrócić uwagę. Operatorzy początkowo deklarowali straty na poziomie od 600 do 700 mln zł rocznie. Natomiast wyliczenia UKE pokazują, że są one dużo niższe. Wynika to z tego, że UKE oblicza koszty ponoszone przez operatorów na podstawie metody zatwierdzonej przez Komisję Europejską. Obliczenia te uwzględniają koszty bezpośrednio produkcyjne, które są związane z usługą roamingu. Jednak straty te są powyżej 3% EBITDA, więc operatorzy mogą pobierać za roaming niewielkie opłaty.
Źródło: Sejm