Zdjęcie to obiegło już cały Internet, a Samsung musiał się tłumaczyć z zachowania swoich pracowników. Co prawda, nie jest to żadna kompromitująca fotka z klubu Go-Go, ale mogę się założyć, że odbiła się ona szerokim echem w szeregach tej Koreańskiej korporacji. Cała sytuacja miała miejsce podczas spotkania przedstawicieli Samsunga ze sprzedawcami smartfonów w Chinach. Wszyscy wiemy, że po całej aferze z Galaxy Note 7, Samsung musi odrobić spore straty finansowe oraz wizerunkowe.
Dlatego też nie ma co się dziwić, że Koreańczykom bardzo zależy na pozytywnych relacjach z dystrybutorami telefonów w najludniejszym kraju na świecie, jakim są bez wątpienia Chiny. O co cała afera? Zdjęcie przedstawia przedstawicieli Samsunga klęczących przed sprzedawcami. Dla nas mogłoby to się wydawać żenujące bądź upokarzające, jednak gest ten ma zupełnie inne znaczenie. Może nam się też wydawać, że kultura wszystkich krajów Azjatyckich jest niemalże identyczna. Nic bardziej mylnego.
Gest wykonany przez pracowników Samsunga przypomina ukłon Koutou.
Na zdjęciu widać, jakby Chińscy pracownicy Samsunga byli zmuszani do wykonania gestu przez swojego Koreańskiego “kolegę”. Cały problem polega na tym, że klęczenie przed kimś w kulturze chińskiej ma niezwykłe znaczenie symboliczne. Ukłon Koutou wywodzi się z czasów imperialnych, gdzie wykonywany był on przed Imperatorem. W obecnych czasach jest on praktykowany jedynie w niektórych szkołach sztuk walki (adepci klękają przed swoim mistrzem, żeby oddać mu należyty szacunek) oraz podczas wykonywania tradycyjnych pokazów. Czy zatem pracownicy Samsunga okazywali wyższość sprzedawców?
Cały gest został rozpoczęty przez Koreańskich przedstawicieli.
Okazuje się, że ten sam gest ma zupełnie inne znaczenie w kulturze koreańskiej. Prawda jest taka, że pracownicy pochodzący z Korei wyrażali w ten sposób swoją wdzięczność oraz podziękowanie Chińskim sprzedawcom za zawarte umowy. Niestety zapomnieli oni o tym, że znajdują się w Chinach, gdzie gest ten może być odebrany w zupełnie inny sposób. Osobiście uważam za dziwną sytuację, w której pracownicy tak wielkiej międzynarodowej korporacji nie zostaliby przeszkoleni na temat różnic kulturowych pomiędzy dwoma krajami. Moi “korposzczurzy” znajomi nie raz przy piwie narzekali, że muszą uczestniczyć w durnowatych szkoleniach, żeby tylko spełnić “target”. Dlatego też uważam, że przedstawiciele Samsunga wybierający się do Chin powinni zostać ustrzeżeni przed wykonywaniem tego gestu. Co ciekawe, podobnie zachowują się również koreańscy artyści, którzy klękają przed chińską publicznością w podziękowaniu za udany koncert. Jak to mawiają, co kraj to obyczaj…
[vlikebox]