Spotify to zdecydowanie moja ulubiona, streamingowa platforma muzyczna. Tak, jak zapewne większość userów, korzystam z konta rodzinnego. Okazuje się, że Spotify zaczyna weryfikować, czy użytkownicy korzystający z tego typu kont, są naprawdę rodziną.
Oczywiście, ludzie w naszym kraju potrafią kombinować. Nie raz widziałem posty na Facebooku, z zapytaniem, czy znalazłby się ktoś, do kupienia Spotify w grupie, jako rodzina. Sęk w tym, że platforma poszła po rozum do głowy i zaczęła weryfikować lokalizację użytkowników.
Konta rodzinne przewidziane są, jak wskazuje nazwa, dla rodzin.
Jeżeli spojrzymy na oferty Spotify, to za konto personalne zapłacimy 20 zł, a konto rodzinne, do którego możemy podpiąć aż 6 abonentów, to wydatek 30 zł. Jak to bywa w życiu, ludzie zbierają się paczkami i kupują konta rodzinne. Jeżeli podzielimy też 30 zł przez 6 osób, które możne z konta korzystać, to okaże się, że jest to wydatek tylko 5 zł miesięcznie. Cena wręcz komiczna.
Powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to do końca zgodne z umową.
Niby nie jest to zakazane bezpośrednio, ale z drugiej strony, jeżeli spojrzymy na Netflixa, jest inaczej. Ta platforma jawnie zezwala na takie praktyki. W sieci możemy przeczytać, że serwisy Spiegel Online i Quartzy twierdzą, że Spotify zaczęło rozsyłać e-maile w tej sprawie. Podobno, wiadomości otrzymali użytkownicy z co najmniej dwóch krajów. Warta uwagi jest także procedura mówiąca, że co najmniej dwóch użytkowników, korzystających z konta rodzinnego, powinna mieszkać pod tym samym adresem.
Jestem zainteresowany, co na te plotki powiedziałby sam serwis.
Długo nie musiałem czekać. Oczywiście Spotify wypowiedziało się w tej sprawie.
Spotify testuje obecnie ulepszenia w zakresie obsługi kont rodzinnych, za pomocą małych grup użytkowników na wybranych rynkach. Zawsze testujemy nowe produkty i rozwiązania, ale nie możemy podać żadnych szerszych informacji na ten temat.
Oczywiście, jestem w stanie zrozumieć, że Spotify chce pozbyć się oszustów i zarobić.
Sposób ich wyszukiwania pozostawia wiele do życzenia. Moim skromnym zdaniem nie działa to jednak prawidłowo. Przecież, można by było zarzucić, że rodzina jest w stanie mieszkać w osobnych mieszkaniach, a na przykład osoby niespokrewnione wynajmować jedno i to samo mieszkanie.