Radni z Kraśnika po raz kolejny “zasłynęli” w świadomości Polaków. Tym razem media zinterpretowały poparcie petycji skierowanej przez “Koalicję Polska Wolna od 5G” jako utworzenie w lubelskim mieście “strefy wolnej od 5G i Wi-Fi”. Warto tutaj zaznaczyć, że taki odbiór sprawy nijak ma się do intencji samych radnych, którzy zostali po prostu zmanipulowani przez wolontariuszkę “Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom Prawo do Życia”.
W Polsce funkcjonuje grupa przeciwników sieci 5G, którzy szukają różnych sposobów na utrudnienie wdrożenia nowej technologii w naszym kraju. Dało się ją zauważyć podczas prac legislacyjnych nad nowelizacją Prawa Telekomunikacyjnego, czyli tzw. Megaustawy. Ta sama grupa nazywa ją ‘Megaustwą 5G”, choć sam akt prawny nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem jakiegokolwiek standardu telekomunikacyjnego. Kolejne “pospolite ruszenie” było widoczne przy okazji zmiany przepisów określających dopuszczalny poziom promieniowania elektromagnetycznego w miejscach dostępnych dla ludności. W obu przypadkach oprócz samego utrudniania pracy komisji sejmowych mieliśmy do czynienia z powstawaniem całej machiny dezinformacyjnej. Sprowadzało się to do zalewania mediów społecznościowych fake newsami dotyczących sieci 5G oraz oddziaływaniem pola elektromagnetycznego na zdrowie człowieka. Jednak to było za mało. Przeciwnicy sieci 5G zaczęli “działać oddolnie”. Wpadli na pomysł, żeby przygotować petycję i wysłać ją do jak największej liczby gmin. Pierwszym miastem, które początkowo chciało wyrazić poparcie dla przesłanej petycji, był Kołobrzeg. Jednak w ostatecznym głosowaniu radni wyrazili sprzeciw. W Kraśniku sprawa potoczyła się inaczej.
Radni z Kraśnika nie chcieli źle, ale dali się zwieść
Komisji skarg, wniosków i petycji uznała, że petycja w sprawie ochrony zdrowia mieszkańców jest zasadna. Dlatego też została poddana ona głosowaniu na posiedzeniu Rady Miasta. Przy czym samo głosowanie poprzedziło wystąpienie wolontariuszki “Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom Prawo do Życia”. Wypowiedź ta była nacechowana zabiegami socjotechnicznymi oraz odwoływała się do wielu nieprawdziwych lub też przekłamanych faktów. Niestety niektórzy radni po prostu się przestraszyli i uwierzyli osobie, która nie posiada kompetencji w tej dziedzinie. Oczywiście brak właściwego wykształcenia nie świadczy o braku wiedzy. Jednak tutaj mamy do czynienia z sytuacją, w której błędna interpretacja i analiza znalezionych w Internecie materiałów prowadzi do wyciągnięcia błędnych wniosków. To, jakie intencje mieli radni oraz w jaki sposób zostali zmanipulowani, możecie ocenić sami. Obrady w tej sprawie zaczynają się od 6:30:00 na poniższym nagraniu.
Radni od samego początku byli świadomi tego, że mogą postępować jedynie w zakresie obowiązującego prawa. Rada Miasta nie może wydać nakazu rozbiórki istniejących stacji bazowych. Nie uczestniczy również w postępowaniu dotyczącego wydania pozwolenia na nową instalację. Z kolei w przypadku demontażu sieci Wi-Fi ze szkół i wykonania instalacji światłowodowych, radni zgodnie stwierdzili, że miasta na to nie stać. Jednak nie chcieli oni ignorować tematu. Po dopatrzeniu się w petycji sformułowań, które nie zobowiązują miasta do podejmowania sprzecznych z prawem i kosztownych działań, petycja została przyjęta. 9 radnych głosowało za, 6 przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.
Niechcący radni z Kraśnika naświetlili problem stworzony przez tzw. antykomórkowców
Media od razu podchwyciły temat. Zaczęto mówić o tym, że w Kraśniku powstanie “strefa wolna od 5G”. Co prawda rozpatrzona pozytywnie petycja jest wyraźnie nastawiona przeciwko tej technologii. Jednak sama Rada Miasta nie zamierzała walczyć z sieciami 5G. Przy czym internauci nie pozostawili na radnych z Kraśnika suchej nitki.
Jakby nie patrzeć, to dzięki radnym z Kraśnika o działaniach grupy przeciwników sieci 5G usłyszała cała Polska. Na szczęście tym razem problem nie został zbagatelizowany. Od samego początku temat ten podjął nowy p.o. rzecznika prasowego UKE, Witold Tomaszewski. Również Marek Zagórski (minister cyfryzacji sprzed zaplanowanej rekonstrukcji rządu) zapowiedział, że nie zignoruje niczyich obaw. We współpracy z ekspertami Instytutu Łączności powstała rzeczowa analiza stwierdzeń, które padły na posiedzeniu Rady Miasta Kraśnik. Pokazuje ona, że osoby, które walczą z sieciami 5G, nie rozumieją poruszanej tematyki oraz powielają niezweryfikowane informacje.
Eksperci jadą do Kraśnika
Jutro odbędzie się sesja nadzwyczajna Rady Miasta Kraśnik w sprawie petycji dotyczącej sieci 5G. Pojawi się na niej również delegacja złożona z przedstawicieli Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Ministerstwa Cyfryzacji oraz Instytutu Łączności, która wyjaśni aspekty formalno-prawne dotyczące sieci 5G i budowy stacji bazowych. Pozostaje liczyć na to, że media utrzymają swoje zainteresowanie tym tematem.
W całym tym zamieszaniu warto podkreślić, że lokalne władze jak najbardziej mogą dbać o komfort życia i zdrowie mieszkańców w kontekście nowych technologii. Jednak pole elektromagnetyczne i wyłączanie routerów Wi-Fi nie ma z tym nic wspólnego. Dobrym przykładem jest tutaj przytaczany przez antykomórkowców przykład z Francji. Tam faktycznie pojawił się przepis, który wprowadził w szkołach zakaz korzystania ze smartfonów. Jednak nie ma on nic wspólnego z polem elektromagnetycznym. Francuski parlament postanowił walczyć w ten sposób z tzw. uzależnieniem cyfrowym.
Na koniec warto dodać, że reakcje na informację o “strefie wolnej od 5G w Kraśniku” pokazały zdanie polskiego społeczeństwa na ten temat. Co prawda delegacja, która jutro pojawi się w Kraśniku, nie przekona do swoich racji autorów petycji. Jednak przedstawione argumenty mogą trafić do osób niezdecydowanych, a nawet tych, którzy się podczas poprzedniego posiedzenia przestraszyli.