Powoli mija szał rozpoczęty premierą nowych iPhone’ów. iPhone XS oraz XS Max są już sprzedawane na całym świecie, a użytkownicy odkrywają kolejne problemy. Najpierw dowiedzieliśmy się o słabo działających antenach, a później pojawiły się problemy związane z ładowaniem. Natomiast najmłodsi posiadacze iPhone’ów (również tych starszych) musieli zmierzyć się z nowymi funkcjami kontroli rodzicielskiej, które wyszły wraz z aktualizacją do iOS 12.
Dzieci obeszły kontrolę rodzicielską zaprojektowaną przez Apple
Nowy iOS 12 został uzbrojony w mechanizm kontroli rodzicielskiej, który miał wspomóc rodziców w kontrolowaniu czasu, który ich pociechy spędzają przed ekranem smartfona. Pozornie wszystko wygląda bardzo fajnie. Wprowadzone przez Apple mechanizmy chronią dzieci nie tylko przed niewłaściwymi dla nich treściami, ale również dbają o to, żeby młodzi posiadacze iPhone’ów nie przesadzali z ich używaniem. Jedna z najciekawszych opcji pozwala na ograniczenia czasu, przez jaki jest używana dana aplikacja. W ten sposób można nałożyć limity czasowe na gry mobilne, czy też YouTube’a i Facebook’a. Jednak jeden z 7 latków znalazł bardzo sprytny, a zarazem prosty, sposób na obejście zabezpieczeń wymyślonych przez inżynierów Apple. Okazuje się, że usunięcie i ponowna instalacja gry zeruje licznik. Natomiast stan zapisu gry jest automatycznie pobierany z chmury Apple. Dzięki temu młodzieniec może grać tyle, ile dusza zapragnie. Chyba że któryś z rodziców zdecyduje się na zastosowanie tradycyjnych metod wychowawczych i zabierze mu iPhone’a.
Pokemon GO zarobiło już 2 miliardy dolarów
Gry mobilne potrafią być bardzo dochodowym biznesem. Jednak nie każdy tytuł jest “skazany” na sukces. Niantic Labs miało bardzo dobry pomysł, który spodobał się graczom z całego świata. Gra Pokemon Go bazuje na bazie ciekawych miejsc występujących w prawdziwym świecie, która została zbudowana przez społeczność gry Ingress. Dzięki temu trenerzy Pokemonów mogli od razu wyruszyć na “łowy”. Stosunkowo prosty mechanizm gry połączony ze znaną marką okazał się przepisem na ogromny sukces finansowy. Gra Pokemon Go jest już dostępna na rynku ponad 2 lata i przez ten czas zarobiła 2 miliardy dolarów. Oczywiście tytuł ten jest darmowy, ale wbudowany system mikropłatności oraz występujące co jakiś czas eventy skutecznie zachęcają graczy do wydawania prawdziwych pieniędzy. Bariera 2 miliardów dolarów została przekroczona 811 dni po premierze gry. Przy czym pierwszy miliard został zarobiony w zaledwie 302 dni. Oznacza to, że Pokemon Go znajduje się w czołówce najlepiej zarabiających gier mobilnych na świecie.
Android 9 Pie trafia na pierwszą Nokie
Everybody wants a piece of the Pie! We are starting roll out of Android™ 9 on #Nokia7Plus. Which of its delicious new features is your favorite? ? #Nokiamobile pic.twitter.com/whiZlZPLTP
— Juho Sarvikas (@sarvikas) 28 września 2018
Nowa wersja Androida (czyli 9.0 Pie) jest już oficjalnie dostępna od początku sierpnia. Jednak jak do tej pory system ten nie zawitał do comiesięcznych statystyk przygotowywanych przez Google. Oznacza to, że najnowszy Android jest zainstalowany na niewielu urządzeniach. W praktyce są to przede wszystkim smartfony z serii Google Pixel. Sytuacja ta powinna już niedługo się poprawić. Aktualizacja do Androida 9.0 trafiła niedawno do posiadaczy Nokii 7 Plus. Oznacza to, że HMD Global powinno w niedługim czasie udostępnić podobne aktualizacje dla innych swoich smartfonów. Jest to bardzo dobra informacja dla osób, które chcą mieć smartfona z aktualnym systemem operacyjnym i nie wydawać na niego fortuny. Nokia 7 Plus jest swego rodzaju “lepszym średniakiem”, który kosztuje około 1600 – 1700 zł. Z kolei osoby, które gustują w jeszcze tańszych rozwiązaniach, również znajdą coś ciekawego w portfolio finów. HMD Global już jakiś czas temu obiecało, że wszystkie Nokie z Androidem na pokładzie otrzymają aktualizację do Androida 9.0 Pie.
Qualcomm oskarża Apple o kradzież kodu i przekazanie go Intelowi
Apple i Qualcomm dość długo ze sobą współpracowali. Oczywiście inżynierowie z Cupertino od zawsze stosują swoje własne procesory, jednak jak do tej pory nie opracowali autorskiego układu odpowiedzialnego za łączność bezprzewodową. Dlatego Apple kupowało od Qualcomma modemy, które były montowane w iPhone’ach. Wszystko zmieniło się wraz z premierą iPhone 7, który ukazała się w 2 wariantach: z modemem Qualcomma i Intela. Zanim doszło do wprowadzenia ich na rynek, to inżynierowie Apple musieli ściśle współpracować z oboma dostawcami. Qualcomm zastrzegł sobie, że współpracujący z nimi inżynierowie Apple nie mogą kontaktować się z kolegami pracujących nad wdrożeniem modemu Intela. Okazało się, że Qualcomm zdobył dowody świadczące o tym, że pracownicy Apple przekazali Intelowi fragmenty kodu firmware modemów Qualcomma. Dzięki temu “niebiescy” mieli rozwiązać kilka borykających problemów, co pozwoliło na integrację ich modemów z iPhone 7. Dlatego Qualcomm w listopadzie zeszłego roku pozwał Apple do sądu. Kilka dni temu pozew ten został sprecyzowany. Dotyczy on zarówno niedotrzymania postanowień podpisanej umowy, jak i kradzieży kodu oraz innych tajemnic firmy.