Windows 10, mimo dużej ilości błędów rozchodzi się, jak świeże bułeczki. Jest już 110 milionach urządzeń. Z jednej strony to dużo, ja patrzymy z punktu widzenia użytkownika. Jednakże, gdy patrzymy od strony działu marketingu Microsoft to strasznie mało, bo firma celowała w… miliard!
Microsoft jest bardzo zdeterminowany, aby ten cel osiągnąć i dali sobie na to dwa lata. A jak determinacja jest takim materiałem napędowym, to musi dojść do drastycznych decyzji. Obecnie “dziesiątka” oferowana jest zarówno dla Windows 7, jak i 8 i 8.1. Różnie bywa z chęcią przejścia na nowy system. Użytkownicy, którzy nie są w temacie informatycznym chętnie czytają artykuł o Windows 10 i oczekują od bardziej zorientowanych znajomych, że ci, powiedzą im, co robić.
Microsoft chce zmienić ścieżkę, którą podąża. Od nowego roku Windows 10 ma być ustawione jako typowo rekomendowana aktualizacja systemu. Co więcej i może nie do końca fair wobec userów – nowa wersja systemu zostanie pobrana automatycznie, tak jak się najbardziej wszyscy bali. Na koniec userowi wyświetlony zostanie komunikat informujący o możliwości rozpoczęcia procesu instalacji. Nie jest to tylko jedna z “propozycji” Microsoft na zwiększenie liczby urządzeń z ich systemem. Firma dokłada możliwość zakupienia licencji na Windows 10 poprzez “jedno kliknięcie“.
Nie wiemy, czy wszystko to ma sens, bo prawda jest taka, że od premiery Windows 10 minął już kwartał i naszym zdaniem ten, kto miał wrzucić “dziesiątkę“, już to zrobił, a w przyszłym roku możliwość darmowego upgrade systemu pozostanie już wspomnieniem.