Wygląda na to, że mamy do czynienia z tygodniem dyskusji o bezpieczeństwie sieci telekomunikacyjnych. Temat poruszany jest na wszystkich możliwych szczeblach, w tym na poziomie regulatorów rynku. Dlatego rozmowy o bezpieczeństwie sieci 5G pomiędzy UKE i FCC nie powinni nikogo dziwić. Jednakże sama informacja na ich temat pozostawia mały niedosyt.
UKE (Urząd Komunikacji Elektronicznej) oraz FCC (Federalna Komisja Łączności) są instytucjami, które zajmują się w swoich krajach podobnymi sprawami. Ich główną rolą jest regulowanie rynku telekomunikacyjnego, który jakby nie patrzeć ma istotny wpływ na nasze codzienne życie. Nie jest to sprawa prosta. Dlatego też regulatorzy spotykają się ze sobą i wymieniają doświadczeniami oraz posiadaną wiedzą. Jednak, kiedy dochodzi do rozmów o bezpieczeństwie sieci 5G, a po drugiej stronie (tym razem wideokonferencji) zasiadają przedstawiciele amerykańskiej administracji, od razu powstają domysły na temat poruszanych tematów. Tym bardziej że informacja dotycząca spotkania, która widnieje na stronie UKE, jest krótka i zwięzła:
Bezpieczeństwo sieci 5G było tematem rozmówi ekspertów UKE z przedstawicielami Federalnej Komisji Łączności USA (FCC).
Spotkanie wpisuje się w działania UKE realizowane w ramach długofalowej polityki wymiany doświadczeń i wiedzy fachowej z zakresu regulacji rynku telekomunikacyjnego i współpracy między Regulatorami.
O czym mogli rozmawiać przedstawiciele UKE i FCC?
W kontekście ostatnich wydarzeń można przypuszczać, że tego typu spotkanie było kolejną okazją do namowy polskiej strony na wykluczenie Huawei z budowy sieci 5G. Jednak UKE nie ma na to wpływu. Decyzję w tej sprawie podejmuje Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa. Z kolei regulatora bardziej interesuje to, jaki jest możliwy wpływ takiej decyzji na konkurencję. Poprzedni Prezes UKE podkreślał, że w kwestii telefonii komórkowej mamy w Polsce do czynienia z bardzo konkurencyjnym rynkiem. Nie ma też co ukrywać, że gdyby Huawei został wykluczony, to związane z tym koszty obciążyłyby poszczególnych operatorów w różnym stopniu. Z kolei FCC ma doświadczenie z regulowania rynku, na którym wszyscy ogólnokrajowi operatorzy od wielu lat korzystają ze sprzętu dwóch dostawców (tj. Nokii i Ericssona). Dlatego też rozmowa na ten temat mogła być cenna.
Oprócz tego UKE zmaga się obecnie z uwzględnieniem wymogów dot. cyberbezpieczeństwa w decyzjach rezerwacyjnych dla nowych częstotliwości. Czy FCC mogło coś w tej kwestii doradzić? Trudno powiedzieć.
Pozostaje nam liczyć na to, że w najbliższej przyszłości nie będziemy musieli snuć domysłów, a komunikaty UKE będą treściwe. Dzisiaj funkcję rzecznika prasowego tego urzędu objął Witold Tomaszewski, znany komentator rynku telekomunikacyjnego i były doradca zarządu Play. Jego doświadczenie medialne powinno przełożyć się na konkretną i wyczerpująca komunikację ze strony UKE.