Dyrektorzy agencji rządowych Stanów Zjednoczonych zgodnie przestrzegają przed stosowaniem urządzeń telekomunikacyjnych (chodzi tutaj zarówno o smartfony, jak i sprzęt używany przez operatorów) pochodzących od chińskich dostawców. Obawy zostały wymierzone przeciwko Huawei oraz ZTE. Firmy te znane są przeciętnemu użytkownikowi głównie z produkowanych przez siebie smartfonów. Jednak obaj chińscy giganci oferują również stacje bazowe, routery oraz innego typu sprzęt, który może zostać użyty nie tylko do szpiegowania obywateli, ale również rządu niesprzyjającego Chinom kraju. Tak przynajmniej uważają dyrektorzy CIA, FBI oraz NSA.
Huawei nie ma łatwego życia w Stanach Zjednoczonych. Ostatnio dwaj najwięksi w USA operatorzy (AT&T oraz Verizon) wycofali ze swoich ofert smartfony Huawei. Kolejnym dużym graczem z Chin, który stara się zdobyć amerykański rynek, jest ZTE. Lixin Cheng (CEO działu urządzeń mobilnych ZTE) jeszcze pół roku temu zapowiadał, że jego firma przegoni Apple oraz Samsunga. Chińczycy chcieli odnieść ten sukces podczas równoczesną pracę nad stacjami bazowymi oraz smartfonami 5G. I właśnie tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Wielu komentatorów zaznacza, że Huawei oraz ZTE są głównymi rywalami Apple. Dlatego też opinia dyrektorów agencji rządowych miałaby być wymierzona w smartfony pochodzące z Chin. Jednak ich wypowiedź dotyczyła potencjalnego szpiegowania z wewnątrz sieci telekomunikacyjnych. Zatem nie chodzi tutaj jedynie o możliwość podsłuchiwania rozmów poszczególnych urządzeń. Rząd Stanów Zjednoczonych obawia się bardziej szpiegostwa realizowanego za pomocą urządzeń kupowanych przez operatorów.
Gabinet Donalda Trumpa rozważa możliwość budowy rządowej sieci 5G
Nie tak dawno, bo zaledwie 2 tygodnie temu, dziennikarze magazynu Axios dotarli do dokumentów opisujących plan budowy nacjonalistycznej sieci komórkowej 5G. Największą zaletą takiego rozwiązania jest to, że rząd (a dokładniej agencje zajmujące się bezpieczeństwem narodowym) mogłyby monitorować podejrzane zachowania napływających z Chin do USA urządzeń Internetu Rzeczy. W ten sposób można by nie tylko chronić obywateli przed szpiegostwem wrogiego kraju, ale również niwelować w zarodku wszelkie próby akcji wywiadowczych. Zbudowana przez rząd sieć 5G mogłaby po prostu odcinać komunikacje pochodzącą z podejrzanych urządzeń. Oczywiście nie rozwiązuje to analogicznego problemu, który mógłby wystąpić w istniejących już sieciach LTE. Jednak tutaj nie ma zbyt dużych obaw, ponieważ amerykańcy operatorzy korzystają ze sprzętu pochodzącego z zaufanych krajów, czyli Szwecja (Ericsson) oraz Finlandia (Nokia).
Huawei oraz ZTE zaprzeczają oskarżeniom
Agencje odpowiedzialne za bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych nie ufają firmom, które są (lub mogą być) powiązane z obcym rządem, który nie podziela tych samych wartości. Jednak sformułowanie to nie zostało poparte żadnymi twardymi dowodami. Nie ma co się oszukiwać, tego typu oskarżenia wystarczą, żeby osłabić pozycję obu firm. Przykładem jest tutaj Kaspersky Labs, które zostało oskarżone o szpiegowanie NSA za pomocą swojego programu antywirusowego. Rosjanie wyjaśnili całe zamieszanie i przeprowadzili odpowiedni audyt. Jednak nie odbudowało to naruszonego bezpodstawnymi oskarżeniami zaufania. Dlatego też Huawei zaznaczył, że jest zaufanym dostawcą sprzętu telekomunikacyjnego dla operatorów pochodzących z 170 różnych krajów. Dobrym przykładem jest tutaj współpraca z Deutsche Telekom (niemiecki oddział T-Mobile) w zakresie testów oraz budowy sieci 5G NR. Kolejnym europejskim operatorem, który sciśle współpracuje z Huawei jest nas rodzimy Play. Przedstawiciele ZTE nie mogą się pochwalić podobnymi liczbami. Jednak wystosowali oświadczenie, w którym zapewniają o przestrzeganiu nie tylko amerykańskiego prawa, ale również utrzymywaniu najwyższych obowiązujących w przemyśle standardów.
W kontekście tych doniesień, przeciętny użytkownik nie powinien obawiać się o swoją prywatność. Żaden rząd nie jest zainteresowany tym, co przeciętny Kowalski pisze za pomocą komunikatora czy też mówi, jak rozmawia przez telefon. Musimy również pamiętać o tym, że żaden producent elektroniki nie odważyłby się na szpiegowanie swoich klientów. Tego typu działania zostałyby bez większych problemów wykryte przez dociekliwych użytkowników, którzy od razu nagłośniliby całą sprawą. Po takiej aferze, producentowi zostałoby tylko spakowanie toreb i pożegnanie się z rynkiem urządzeń mobilnych.
Źródło: CNBC