Ten niezwykły prototyp mógłby startować w wyścigu Le Mans. Podczas dzisiejszej konferencji w Paryżu Volkswagen zaprezentował samochód I.D. R rozpędzający się do 100 km/h w 2,25 sekundy. Elektryczne silniki tego cacuszka osiągają moc odpowiadającą aż 680 koniom mechanicznym i oferują moment obrotowy rzędu 650 niutonometrów. Producent chwali się, że ostateczna wersja modelu I.D. R będzie szybsza od bolidu formuły pierwszej. Mało prawdopodobne jest jednak, że pojazd ten trafi do seryjnej produkcji.
Nowy samochód Volkswagena został stworzony z myślą o wyścigu Pikes Peak International Hill Climb, który rozpoczyna się w czerwcu. Kierowcą tego niezwykłego pojazdu ma być Romain Dumas, który między innymi dwukrotnie zdobył pierwsze miejsce w wyścigu Le Mans w klasie GTE Pro oraz LMP1. Kabina pojazdu wykonana została z włókna węglowego, dzięki czemu udało się uzyskać masę wynoszącą zaledwie tonę. Przy tak mocnych silnikach elektrycznych przyśpieszenie do setki jest niemal natychmiastowe.
Odzyskiwanie energii kluczem do sukcesu
Volkswagen I.D. R jak każdy samochód elektryczny będzie odzyskiwać energię z hamowania. Producent szacuje, że aż 20% zużywanego zapasu ma pochodzić właśnie ze zwalniania regeneracyjnego. To ponad 50 kilometrów więcej do zasięgu, który łącznie wyniesie 250 kilometrów. Podczas dzisiejszej konferencji nie poznaliśmy zbyt wielu szczegółów odnośnie danych modelu I.D. R. Wiemy jedynie, że silniki mogą osiągnąć moc równą 680 koni mechanicznych, moment obrotowy wyniesie 650 niutonometrów, a ważyć będzie zaledwie tonę. Zagadką pozostaje na przykład pojemność wykorzystanych ogniw oraz ich rodzaj.
Raczej nie trafi do seryjnej produkcji
Zaprezentowany przez niemieckiego producenta pojazd co prawda wystartuje w wyścigu Pikes Peak International Hill Climb, jednak jest to tylko koncept. Niewykluczone, że Volkswagen za kilka lat rozpocznie produkcję elektrycznego pojazdu sportowego wykorzystującego rozwiązania z modelu I.D. R, ale z całą pewnością nie będzie on dokładnie taki sam, jak zaprezentowany dziś samochód. Tak swoją drogą – ciekawe, ile kosztowało Volkswagena stworzenie tak mocnego elektryka z włókna węglowego. Na pewno niemało.
Źródło: CNet