18 miesięcy temu brytyjski parlament powołał specjalną komisję, której celem był przegląd działań Facebooka, a konkretnie podejścia portalu społecznościowego do prywatności danych jego użytkowników. Werdykt? Facebook został uznany za „cyfrowych gangsterów”, będąc oskarżonym o celowe łamanie prawa oraz pogardę dla instytucji parlamentu Wielkiej Brytanii.
„Facebook kładzie zysk nad bezpieczeństwo danych”
Jednym z głównych zarzutów komisji wobec Facebooka jest wykorzystywanie danych milionów użytkowników w celach zarobkowych. Niecały rok temu dowiedzieliśmy się, że portal Marka Zuckerberga sprzedawał dane użytkowników firmie Cambridge Analytica, która następnie wykorzystywała zdobyte informacje w celach politycznych. Zakres skandalu najlepiej obrazuje fakt, że wartość akcji Facebooka spadła w parę dni aż o 100 miliardów dolarów. Brytyjska komisja uznała, że to nie jedyny taki występek ze strony Facebooka, dla którego priorytetem jest zarabianie na danych użytkownika.
„Fake news” na Facebooku zagrożeniem dla demokracji
Używane przez nas codziennie media społecznościowe są idealnym miejscem do szerzenia dezinformacji. W końcu praktycznie nikt nie sprawdza źródeł postowanych artykułów czy innych linków – ba, często opinia formowana jest na bazie samego tytułu. Kolejnym problemem jest tzw. „dark advertising” („ciemne reklamy”), czyli reklamy widoczne tylko dla określonej grupy. Często są to treści sponsorowane oraz mające na celu naprowadzenia pewnej grupy odbiorców do konkretnej opinii. Te sposoby są coraz częściej wykorzystywane w amerykańskiej polityce. Komitet powołany przez parlament Wielkiej Brytanii uznał zatem, że Facebook może być zagrożeniem dla demokracji.
Wielka Brytania może przyjąć nowe prawa
Facebook, jak i inne portale społecznościowe, jest pod rosnącą presją ze strony ustawodawców. Proponowane są nowe prawa, które mają na celu ochronę danych użytkowników i ograniczenie możliwości zarabiania na ich informacjach. Brytyjski komitet proponuje, by wprowadzony został nowy, obowiązkowy „kodeks moralny” dla firm technologicznych, który będzie pilonwany przez niezależne ciało nadzorujące. Ponadto portale społecznościowe miałyby być zmuszone do usuwania informacji pochodzących z nieprawdziwych źródeł.
Co na to Zuckerberg?
Członkowie komisji nie ukrywają, że kontakt z Facebookiem podczas dochodzenia nie był łatwy. W opinii brytyjskiego parlamentu portal Marka Zuckerberga celowo udzielał niekompletnych i wprowadzających w błąd odpowiedzi na zadawane pytania. Sam właściciel strony nie zjawił się w Wielkiej Brytanii, aby odbyć rozmowę z parlamentem. Komisja ostro skrytykowała zachowanie Marka Zuckerberga – oznajmiono, że nie potrafi pokazać poziomu przywództwa i odpowiedzialności, którego można oczekiwać od zarządcy jednej z największych firm świata.
Źródło: BBC