Powiem szczerze, że jak tylko dotarł do naszej redakcji ten news, musieliśmy grać z marynarzyka, aby wybrać osobę, która go popełni. I wcale nie dlatego, że nie było chętnych, tylko dlatego, że każdy chciał o tym napisać.

Większość zapewne z własnego doświadczenia. Mało kto obstawiał, że ja to mogę zrobić, no bo przecież kobieta, ale jak widać, pozory mylą. Ludzie dzielą się na tych, co oglądają porno i tych, co się do tego nie przyznają. Nie, żebym posiadała konto premium na tym zacnym portalu. O co to, to nie. Nie stać mnie na takie luksusy. Wiem jednak czym jest Brazzers i tym bardziej jestem w wielkim szoku tym, co się stało.

O wyciekach piszemy co chwila. Jakby ostatnio otworzyła się jakaś puszka Pandory. Wyciekło tych danych już trochę, jednak ten wyciek obiegnie cały świat.

Do sieci wyciekło coś bardzo, powiedziałabym intymnego, przynajmniej dla niektórych. Mówię mianowicie o danych poufnych znajdujących się na stronie serwisu pornograficznego Brazzers. Pomimo tego, że sprawa dotyczy osobnego forum „Brazzersforum”, to jednak wśród upublicznionych danych znajdują się także osoby, które się do niego nie zapisywały (konta są współdzielone pomiędzy serwisami). Wyciągnięta baza danych zawiera dokładnie 928 072 wpisy dotyczące użytkowników, ale część z nich to duplikaty. Ostatecznie policzono, że baza zawiera aż 790 724 unikatowych kont użytkowników, a co za tym idzie ich nazw, adresów e-mail oraz haseł w zwykłym tekście. Nie jest to wesoła wiadomość dla posiadaczy takiego dorobku. Już widzę te tabuny niedowartościowanych żon, które przeglądają serwisy, szukając śladu aktywności swoich mężów na tych stronach. Do pomocy w zweryfikowaniu autentyczności danych przygarnięto twórcę Have I Been Pwned.

Matt Stevens z firmy Brazzers przyznał oficjalnie, że do wycieku danych faktycznie doszło.

Wszystko przez dziurę w oprogramowaniu vBulletin wbrew pozorom. Powodem włamania nie był serwis Brazzers. Obecnie forum dyskusyjne użytkowników Brazzersa nie działa, gdyż trwają “prace konserwacyjne”. Obecnie forum dyskusyjne użytkowników Brazzersa nie działa, gdyż trwają “prace konserwacyjne” i można sprawdzić, czy zostaliśmy zhackowani.

[vlikebox]

Mimo że wolność seksualna osiąga właśnie naprawdę wysoki poziom i bezceremonialnie kupujemy gadżety erotyczne i okulary VR do filmów 18+, to wewnątrz jesteśmy dalej mocno zacietrzewieni, jeżeli pisze się o tym temacie.

Nie dziwota, że wyciek danych z jednego z największych portali porno na świecie może być nie małą ciekawostką. A nóż widelec znajdę tam adres e-mail mojego sąsiada, a może nawet mój mąż to ogląda i się rozwiodę. Trzeba też pamiętać, że w tym przypadku mamy do czynienia z bardziej wrażliwymi danymi niż np. w sytuacji wycieku z forum o grach. Zawierają one bowiem informacje użytkowników odnośnie do seksu i pornografii, którymi ci zapewne niechętnie chcą dzielić się z całym światem.

Bernard to redaktor naczelny SpeedTest.pl. Jest analitykiem i pasjonatem gier. Studiował na Politechnice Wrocławskiej informatykę i zarządzanie. Lubi szybkie samochody, podróże do egzotycznych krajów oraz dobre książki z kategorii fantastyka.