Czarny piątek przyciąga do sklepów wielu łowców promocji. Niestety bywa też tak, że sklepy nie są w stanie obsłużyć na czas wszystkich klientów. Przy czym problem ten objawia się nie tylko niemiłosiernymi kolejkami w galeriach handlowych, ale również awariami serwisów internetowych. To właśnie spotkało sklep x-kom. Sklep internetowy nie wytrzymał obciążenia wygenerowanego przez promocję Black Friday.
Pierwszy zimowy śnieg zawsze zaskakuje drogowców, a promocje na czarny piątek administratorów sklepów internetowych. Nie jest to pierwszy raz, kiedy serwis x-kom nie wytrzymuje wygenerowanego przez internautów ruchu. Oczywiście administratorzy i właściciele sklepu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Czarny Piątek oznacza dużo większe obciążenie serwerów. Jednak zainteresowanie tegorocznymi promocjami przekroczyło założenia działu IT. Sklep przestał działać, nie można w nim nic kupić, a strony z ofertami ładują się bardzo wolno (a czasami nawet tutaj wyskoczy błąd).
Fanpage na Facebooku został zasypany komentarzami niezadowolonych klientów. Dział PR skrupulatnie odpisuje i informuje, że koledzy z IT pracują w pocie czoła, żeby sytuacja wróciła do normy. Na szczęście x-kom nie chowa głowy w piasek i nie usuwa nieprzychylnych komentarzy.
Na infolinii sklepu x-kom otrzymałem informację, że z promocji Black Friday można skorzystać tylko i wyłącznie za pomocą strony internetowej lub aplikacji mobilnej. Niestety nie wiadomo kiedy sytuacja wróci do normy i klienci będą mogli wrócić do zakupów.
Awaria x-kom w Czarny Piątek to idealna okazja do wytłumaczenia zasady działania ataków DDoS
Każdy serwis internetowy oraz usługa on-line ma ograniczaną wydajność. Oznacza to, że serwery mogą obsłużyć określoną liczbę użytkowników oraz zapytań przychodzących w zbliżonym do siebie czasie. Jeśli wartość ta przekroczy założone progi (może się to zdarzyć w wyniku ataku hakerskiego), to usługa lub serwis przestaje być dostępny. Pojawia się wtedy błąd DoS – Denial of Service — odmowa usługi. Przy czym, jeśli ogromna ilość zapytań pochodzi z jednego źródła (tj. z tego samego adresu IP), to mówimy tutaj o ataku DoS, przed którym można się skutecznie obronić. Problem pojawia się w przypadku ataku rozproszonego DDoS (Distributed DoS), który przeprowadzony jest z różnych zakresów adresów IP. Firewall nie wie wtedy jak odróżnić zapytania generowane przez hakerski botnet od tych, które pochodzą od prawdziwych użytkowników i dochodzi do przeciążenia serwerów. Wątpię, żeby ktoś przeprowadził dzisiaj atak DDoS na sklep x-kom. Sklep internetowy po prostu nie wytrzymał przeogromnego zainteresowania klientów, którzy rzucili się z rana na piątkowe promocje.