Xiaomi wystartowało na rynku Wielkiej Brytanii w dość kiepskim stylu. Na samym początku producent zorganizował promocję, w której można było kupić Mi 8 Lite za 1 funta. Jednak okazało się, że tuż po starcie promocji wszystkie egzemplarze były od razu wyprzedane.
Xiaomi jest znane ze sprzedaży dobrze wykonanych smartfonów za rozsądną cenę. Jest to wynikiem rozsądnej polityki cenowej, która zakłada maksymalnie 5% zysk ze sprzedaży sprzętu. Oprócz tego Chińczycy nie “rzucają się” na pierwsze dostawy nowych chipsetów, a czekają na spadek ich cen. Dzięki temu flagowce Xiaomi są dużo tańsze od topowych smartfonów Samsunga, LG, Sony, Huawei i innych. Oprócz tego chiński gigant często organizuje agresywne promocje cenowe, których zadaniem jest przyciągnięcie nowych klientów i wzbudzenie zainteresowania marką. Tego typu promocja była również zorganizowana podczas debiutu na brytyjskim rynku. Mi 8 Lite za 1 funta wzbudził duże zainteresowany. Niestety Xiaomi zapomniało dodać, że promocja dotyczy jedynie 10 egzemplarzy. Klienci byli, delikatnie mówiąc, rozczarowani. Dlatego brytyjski oddział Xiaomi wydał stosowny komunikat.
A statement to our Mi Fans: pic.twitter.com/Ij2jmrinaN
— XiaomiUK (@XiaomiUK_) 12 listopada 2018
Marketing wirusowy Xiaomi może zaszkodzić marce
Cały problem sprowadza się do tego, że termin”flash sale” dotyczy wyprzedaży, w których dostępnych jest więcej niż kilka/kilkanaście sztuk danego produktu. Do tego dochodzi odkryty na stronie skrypt. Okazało się, że strona internetowa nie sprawdzała stanu magazynowego, a od razu wyświetlała komunikat o wyprzedaniu egzemplarzy objętych promocją. Klienci poczuli się oszukani. Jednak Xiaomi wytłumaczyło, że skorzystało tutaj z mechanizmu losującego. Oznacza to, że nie była to wyprzedaż typu “kto pierwszy, ten lepszy”. Zamiast tego strona losowała spośród zarejestrowanych użytkowników osoby, które otrzymały voucher uprawniający do promocyjnego zakupu smartfona. Problem tylko w tym, że w regulaminie promocji nie było mowy o losowaniu.
Xiaomi musi teraz uważać. Marketing wirusowy ma to do siebie, że odbiorcy reklamy sami decydują się na jej dalsze udostępnianie. Jest to potężny mechanizm marketingowy. Jednak tego typu błędy mogą zepsuć wizerunek marki. Z drugiej strony Xiaomi nie musi ciągle organizować tego typu promocji, żeby zaistnieć w świadomości konsumentów. Być może zajmie to więcej czasu, ale rozsądnie wycenione smartfony same trafią do odpowiedniego grona odbiorców.
Źródło: BBC