YouTube już od jakiegoś czasu udostępnia tryb ograniczonego dostępu, którego zadaniem jest filtrowanie treści nieodpowiednich dla dzieci. Włączyć go można zarówno na komputerach, urządzeniach z Androidem oraz iOS (czyli iPhone’ach i iPad’ach). Jednak okazało się, że wiele materiałów zostało błędnie zakwalifikowanych przez algorytmy YouTube jako szkodliwe dla nieletnich. Takiego zdania są przynajmniej organizacje LGBT, które kontaktowali się w tej sprawie Google.
Tryb ograniczonego dostępu został wprowadzony w YouTube w 2010 roku. Jest to opcja, którą możemy samodzielnie aktywować na naszym komputerze czy też smartfonie. Używana jest ona również przez administratorów placówek edukacyjnych, którzy mogą ją wymusić na komputerach pracujących w szkolnej sieci. Aktualnie, 1,5% dziennych wyświetleń w serwisie YouTube pochodzi od ludzi, którzy korzystają z trybu ograniczonego dostępu. Może jest to mały odsetek, ale przy miliardach codziennych wyświetleń, mamy z tego dość sporą liczbę. Dlatego też nikt nie chciałby, aby jego nagranie zostało zakwalifikowane przez YouTube jako nieodpowiednie.
YouTube poprawił algorytmy i do trybu ograniczonego dostępu wróciło 12 milionów nagrań.
Według oficjalnej informacji zamieszczonej na blogu serwisu, wśród tych 12 milionów znajduje się kilkaset tysięcy (dokładna liczba nie została podana) filmików dotyczących LGBT. Co ciekawe, w oficjalnym komunikacie jest napisane, że problem niewłaściwego filtrowania materiałów przez tryb ograniczony nie dotyczył jedynie nagrań przygotowanych przez twórców powiązanych z organizacjami LGBT. YouTube nawet podał linki do przykładowych błędnie sklasyfikowanych filmów, ale nie znalazłem dla nich innego wspólnego mianownika.
Zasady działania filtrów trybu ograniczonego dostępu są teraz znane.
Jeżeli ktoś uważa, że jego nagranie zostało niesłusznie określone, jako nieodpowiednie dla dzieci, to może zgłosić w tej sprawie reklamacje. Służy do tego specjalnie przygotowany formularz. Jednak YouTube przygotował też ogólne wskazówki dla twórców, którzy tworzą materiał dotyczący kontrowersyjnej tematyki.
Narkotyki oraz alkohol
Jeżeli YouTuber mówi o używaniu bądź nadużywaniu narkotyków lub pije alkohol podczas nagrania, to jego film najprawdopodobniej nie będzie dostępny dla widzów korzystających z trybu ograniczonego.
Seks
Dopuszczone są jedynie nagrania zawierające rozmowy bezpośrednio dotyczących edukacji seksualnej. Natomiast wszelkie wywody wdające się w szczegóły dotyczące seksu oraz aktywności seksualnych, zostaną najprawdopodobniej odfiltrowane. YouTube przyznaje, że dla ich algorytmów jest to najtrudniejsza tematyka.
Przemoc
Filtry YouTube są wrażliwe nie tylko na obrazy oraz opisy scen przemocy. W trybie ograniczonego dostępu nie pojawią się również nagrania dotyczące klęsk żywiołowych, tragedii oraz wiadomości dotyczących tych zdarzeń.
Sprawy dorosłych
Są sprawy, o których rodzice wolą nie informować swoich dzieci. Chodzi tutaj mianowicie o szczegóły zamachów terrorystycznych, wojny, przestępstw, konfliktów politycznych oraz innych zdarzeń, które skończyły się czyjąś śmiercią lub poważnymi obrażeniami.
Wulgaryzmy
Za granicą chodzi o słynne nadużywanie słowa na F, u nas jest to słowo na K. Niektórzy YouTuberzy mają manierę używania tych wyrazów jako znaków interpunkcyjnych. Dlatego też ich nagrań nie powinny być oglądane przez dzieci. O ile algorytmy sztucznej inteligencji dobrze sobie radzą z językiem angielskim, to jestem ciekaw, jak to wypada w przypadku języka polskiego.
YouTube a “Janosik”, a dokładniej piersi Maryny.
Całość ma się dość ciekawie, jeśli odniesiemy ją do niedawno nagłośnionej sprawy dotyczącej serialu Janosik. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale serial, który oglądamy w telewizji, został od samego początku ocenzurowany przez twórców. Chodzi dokładniej o wycięcie scen, które mogłyby nie spodobać się ówczesnym władzom. Jednak również YouTube bywa czasami pod tym kątem wybredny. Kontrowersyjną tutaj sceną jest kąpiel Maryny z Harnasiem.
Powodem takiej decyzji jest naruszenie zasad dotyczących nagości i treści pornograficznych. Co ciekawe, zapisy te dozwalają publikowanie materiałów artystycznych lub edukacyjnych zawierających nagość (np. kobiece piersi). W zasadach stosowanych przez YouTube możemy przeczytać:
Filmy prezentujące nagość lub inne treści erotyczne mogą być dozwolone, jeżeli ich główny cel jest edukacyjny, dokumentalny, naukowy lub artystyczny. Filmy takie nie mogą być nadmiernie drastyczne. Na przykład film dokumentalny na temat raka piersi jest odpowiedni, ale publikowanie scen wyjętych z kontekstu już nie. Pamiętaj, że kontekst zawarty w tytule i opisie pozwoli zarówno nam, jak i widzom, określić główny cel filmu.
Społeczność zbulwersowała się tą decyzją, ponieważ serwis mógł nałożyć na film ograniczenia wiekowe, a nie usuwać go całkowicie. Nie ulega również wątpliwości, że kontrowersyjna scena w zupełności nadaje się do filtrowania przez algorytmy trybu ograniczonego dostępu. Jak widać, YouTube ma dość sporo narzędzi, żeby uchronić małoletnich przez szkodliwymi nagraniami. Niestety, w praktyce nie działa to najlepiej.
Źródło: YouTube