Nikt nie lubi reklam. Użytkownicy wychodzą z założenia, że skoro płacą za produkty, to nie będą reklam oglądać. O ile jesteśmy przyzwyczajeni do reklam wtedy, kiedy nie płacimy za produkt, a przynajmniej tego wymagałaby niepisania netykieta, o tyle w przypadku uiszczenia gratyfikacji nie chcemy ich widzieć.
Ostatnio pisałem o tym, że kiedyś Apple robił wszystko po swojemu. Jeżeli Jobsowi wydawało się, że coś jest fajne, to wprowadzał taką funkcjonalność. Mało go obchodziło, że reszta świata jest przeciw. Później świat dochodził do wniosku, że bez danej funkcjonalności nie da się żyć. Można powiedzieć, że Apple wróciło do tej konwencji.
AppStore zapowiedział reklamy w AppStore i więcej pieniędzy dla developerów.
Dodatkowo Apple chce wprowadzić nowy model płatności. Jeszcze kilka dni i ruszy WWDC, więc pewnie wtedy dowiemy się więcej. Na razie mamy tylko informacje mniej oficjalne. Zacznijmy może od początku. Do tej pory za aplikacje płaciło się jednorazowo. Kto korzystał z AppStore, ten wie, jak wyglądał mechanizm. Co więcej, późniejsze aktualizacje dostępne były bezpłatnie. Niestety, podobno ten system rozliczeń nie sprawdzał się za dobrze. Najbardziej cierpieli na tych developerzy. W przypadku programów, które wymagają stałej pracy i dodawania nowych funkcji model ten jest dla programistów iOS po prostu nieopłacalny.
Na tę chwilę abonamenty będą mogły być miesięczne, dwumiesięczne, kwartalne, półroczne lub roczne.
Chodzi o to, aby rynek mobilny przerobić na SaS, który już mocno zapuścił korzenie w przypadku oprogramowanie desktopowego. Mamy przykład choćby nawet Ofiice 365 lub programów Photoshopa. Już teraz Apple pozwala oferować użytkownikom subskrypcje. Wygląda to jednak tak, że sprzedawane w ten sposób są wyłącznie treści multimedialne. Nowy model jest też opłacalny dla programistów, bo twórcy aplikacji mogą też liczyć na więcej pieniędzy od Apple’a.
