Dziś rano zostały podane oficjalne wyniki referendum dotyczącego wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (tzw. BREXIT). Wczorajsze sondaże były bardzo ostrożne, jednak wszystko wskazywało na to, że Wielka Brytania jednak pozostanie w strukturze Unii.
Poranne wyniki spowodowały drobny chaos finansowy w Internecie i nie tylko. Przede wszystkim chodzi o mocne wahania walut, przez które kantory internetowe takie jak Cinkciarz.pl oraz system EFX Banku Zachodniego WBK zostały prawdopodobnie przeciążone lub celowo wyłączone. Już wczoraj można było zaobserwować duże zainteresowanie zakupem walut obcych poprzez Internet. Kursy w kantorach internetowych wahały się, zachowując jednak tendencję wzrostową. Po wieczornej publikacji sondaży (korzystnych dla UE) rynek trochę się uspokoił.
Dziś rano po podaniu oficjalnych wyników rynki oszalały. Werdykt mieszkańców wysp został wydany — Wielka Brytania wystąpi z Unii Europejskiej.
Popatrzcie jak szybko zmieniały się kursy walut w tym czasie (około godz. 08:00).
źródło: https://internetowykantor.pl/kursy-walut/
To spowodowało, że wszyscy obserwujący rynek, którzy wypili poranną kawę, a następnie otworzyli Internety, wpadli w szał zakupów/sprzedaży. Inwestorzy, widząc sytuację i licząc na ogromną bańkę spekulacyjną, zaczęli masowo kupować waluty obce. Natomiast ci, którzy waluty posiadali, zaczęli je masowo wyprzedawać. W efekcie w kantorach internetowych spread walutowy przekroczył 1,50 zł. Przykład dla EUR/PLN godz. 08:01 (kantor Cinkciarz.pl):
Cinkciarz.pl bardzo szybko zablokował logowanie do swojego systemu, aby zapobiec wymknięciu się tej sytuacji spod kontroli.
Tak samo postąpił Bank Zachodni WBK blokując dostęp do swojego systemu EFX:
W tej chwili (około 2 godziny później) sytuacja powoli zaczyna się stabilizować. Logowanie do systemu Cinkciarz.pl jest już możliwe, natomiast EFX dalej nie działa. Obserwując rynki finansowe, można zauważyć, że wszystkie światowe giełdy zaliczyły poważne spadki. Portale internetowe prześcigają się w opiniach na ten temat. W większości króluje jednak zwrot “czarny piątek“.
