Zakup nowego urządzenia – smartfona, tableta czy laptopa – to dość spory wydatek. Współczesne sprzęty są jednak niestety dość delikatne i często może zdarzyć się, że już kilka tygodni od kupna nasza nowa zabawka będzie uszkodzona. W smartfonach i tabletach często pierwszą ofiarą jest ekran, którego wymiana może kosztować nawet kilkaset złotych. Widać zatem, że naprawy sprzętów elektronicznych nie są tanie, a najwięksi pechowcy mogą wydać na nie więcej niż na samo urządzenie. Praktycznie wszystkie sklepy oferują ubezpieczenie, które ma zapewnić pokrycie szkód. Czy warto zdecydować się na takie rozwiązanie?
Sprzedawcy bardzo zachwalają oferowane przez sklepy ubezpieczenia, często przekonując, że dzięki polisie możliwe jest pokrycie każdej szkody przez czas jej obowiązywania. Wartość ubezpieczenia zaczyna się od około 10% wartości kupowanego sprzętu, lecz liczba ta sięga czasem nawet do 25–30%. Czy realna przydatność ubezpieczenia faktycznie jest warta aż tyle? Zanim przejdziemy do odpowiedzi na to pytanie, przyjrzyjmy się różnym typom dostępnych umów.
Przedłużona gwarancja a ubezpieczenie
Przy sprzedaży nowego sprzętu elektronicznego mogą zostać nam zaoferowane trzy rodzaje dodatkowych umów. Pierwsza z nich to klasyczne ubezpieczenie od zdarzeń losowych, które w teorii zabezpiecza nas przed uszkodzeniami, na których powstanie nie mieliśmy wpływu. Jego maksymalna długość wynosi dwa lata. Druga z nich to przedłużenie gwarancji, które – zgodnie z nazwą – dodaje nam dodatkowy czas do okresu obowiązywania podstawowej gwarancji producenta. Maksymalnie gwarancję przedłużyć można o trzy lata. Dostępny jest także trzeci wariant – tak zwany pełny zakres, czyli połączenie ubezpieczenia od przypadkowych uszkodzeń oraz przedłużonej gwarancji. Oczywiście jego wartość jest najwyższa, podobnie jak jego przydatność. Maksymalny czas obowiązywania ubezpieczenia o pełnym zakresie to 5 lat.
Czy ubezpieczenie faktycznie pokryje wszystkie szkody?
No właśnie – sprzedawcy zapewniają często, że ubezpieczenie obejmuje wszystkie urządzenia. W rzeczywistości jednak sprawa nie wygląda aż tak kolorowo. Przed wykupieniem polisy warto zapoznać się z dokładnymi warunkami jej obowiązywania. W umowie znajdziemy bowiem bardzo obszerny wykaz sytuacji, w których ubezpieczyciel może odmówić wsparcia ubezpieczonemu.
Przede wszystkim warto mieć na uwadze, że prawo do ubezpieczenia tracimy przy jakiejkolwiek ingerencji w sprzęt. Chodzi między innymi o naprawę w nieautoryzowanym punkcie czy samodzielną próbę modyfikacji urządzenia. Odpada także celowe uszkodzenie sprzętu, choć to powinno być oczywiste. Ubezpieczenie zazwyczaj nie obejmuje także sytuacji, gdy szkoda została spowodowana przez kogoś innego niż właściciela urządzenia – nawet jeśli chodzi o dziecko, a nawet o zwierzaka. Pokrycie szkód wyrządzonych podczas transportu dotyczy za to tylko urządzeń, które są z definicji przenośne.
Niestety nie możemy liczyć na pełne wsparcie nawet w przypadku kradzieży. Takie zdarzenie przede wszystkim należy zgłosić na policję – bez tego ubezpieczyciel ma pełne prawo odmówić nam wypłaty odszkodowania. Ciekawym (i niezbyt korzystnym dla klienta) jest często widywany zapis, że ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności, jeśli kradzież została popełniona przez niedbalstwo.
Widać zatem, że lista powodów do odmowy wypłaty ubezpieczenia jest dość spora. W internecie znajdziemy setki anegdot odnoszących się właśnie do takich sytuacji. Można wręcz odnieść wrażenie, że ubezpieczyciele jak najbardziej próbują się „wykręcić” od pomocy swoim klientom.
Pamiętaj, żeby czytać uważnie i działać szybko
Uważne przeczytanie ogólnych warunków ubezpieczenia pozwoli nam stwierdzić, czy polisa będzie faktycznie przydatna w przypadku wystąpienia rzeczywistych wypadków. Na początku umowy znajdziemy zazwyczaj zapis o tym, czym jest „przypadkowe uszkodzenie”. Często jego definicja odnosi się do wystąpienia „czynnika zewnętrznego”, jednak ten termin nie jest ściśle określony. To pozwala ubezpieczycielom na dostosowywanie swojej interpretacji przedstawionych zdarzeń. Przez to niestety klienci często zmuszeni są nieco naginać rzeczywistość podczas zgłaszania szkody. Według raportu Rzecznika Finansowego na ten temat liczba wniosków o interwencję w sprawie ubezpieczeń sprzętu elektronicznego rośnie z roku na rok.
Jednym z ważniejszych zapisów w umowie jest czas na zgłoszenie szkody. Zazwyczaj wynosi on maksymalnie 3 dni, a wcześniejsze zgłoszenie zwiększa nasze szanse na pozytywne rozpatrzenie sprawy. Ubezpieczyciel ma trochę więcej czasu – termin na podjęcie decyzji o naprawie lub wymianie sprzętu wynosi aż 30 dni.
Wniosek? Najważniejszy jest rozsądek
Do zakupu sprzętu najlepiej podejść spokojnie i logicznie – tak samo jak do decyzji o wykupieniu dodatkowego ubezpieczenia. Polisa może pozwolić nam na uratowanie przypadkowo zepsutego sprzętu, jednak warto pamiętać o dokładnym zastanowieniu się nad warunkami jej obowiązywania. Jeśli nie wystarczy nam czasu na uważną analizę treści umowy w sklepie, możemy przejrzeć ją już po zakupie, gdyż klientowi przysługuje 30 dni na odstąpienie od umowy ubezpieczenia.
Największe polskie sklepy z elektroniką najczęściej korzystają z ubezpieczeń od Warty (m.in. MediaMarkt i Saturn) oraz Ergo Hestii (Media Expert, RTV Euro AGD, Avans). W internecie możemy znaleźć treści odpowiednich ofert oraz warunki obowiązywania ubezpieczeń.