Już nie raz w sieci było głośno o tym, że podejście Facebook w niektórych kwestiach jest mocno liberalne.
Niektórzy nawet zarzucają, że FB dyskryminuje konserwatystów, a chełpi się w liberalno-socjalistycznych poglądach. Powiedzmy, że w politykę nie mam zamiaru się mieszać. Nie moja broszka. Nawet specjalnie za tą dziedziną nie przepadam, bo dla mnie i tak każdy kłamie i doi do swojego koryta. Niestety, okazuje się, że liberalizm nie jest największym problemem stajni Marka Zuckerberga.
Poglądy polityczne są jak tylnia cześć ciała – każdy ma swoje. Z tym dyskutować się nie da, bo nie ma dobrych i złych rozwiązań – są takie, która nam pasują, albo nie.
Jednak z tym problemem Facebook może sobie tak szybko nie poradzić. Jak donoszą portale internetowe, gigant mediów społecznościowych został oskarżony o propagowanie terroryzmu. Nie chodzi tutaj o jakieś pogłoski. Grupa Zucka ma założoną sprawę sądową. Oskarżeni zostali przez rodziny ofiar grupy terrorystycznej o nazwie Hamas. Grupa ta według oskarżycieli korzysta z portalu społecznościowego, jakim jest Facebook do szerzenia swoich działań. Według pokrzywdzonych rodzin Facebook nie tylko nie blokuje użytkowników, ale nie czuje się w obowiązku monitorowania zagrożenia. Prawnicy zakładający sprawę stwierdzili, że Facebook mając takie algorytmy, jakie posiada, bez problemu mógłby pomóc w tropieniu terrorystów. Oczywiście ludzie należący do Hamasu mają swoje zdanie i musieli wtrącić swoje trzy grosze, zasłaniając się przy tym tak modnym teraz brakiem tolerancji dla ludzi z Bliskiego Wschodu. Pokusili się oni o stwierdzenie, jakoby to oskarżenie było pretekstem do rozpoczęcia szpiegowania biednych i niewinnych Palestyńczyków.
Facebook już nie raz kogoś śledził i to nie tylko w sieci.
Duże organizacje same przyznają się do tego, że wykorzystują portale do niecnych celów. Najciekawszych i najbardziej chamskim przypadkiem jest ZUS w naszym kraju. Organizacja ta bez żadnych skrupułów przyznaje się, że przegląda portale osób znajdujących się na zdrowotnym zwolnieniu L4. W ten sposób monitoruje, czy dany pracownik nie wykorzystuje swojego zwolnienia w inny sposób: na przykład jako urlop na wczasy, lub podobne rekreacje. Oczywiście, wyciąga też z tego konsekwencje.