Pokemon Snap jest grą, którą pamiętam jeszcze ze starych konsoli Nintendo. Oczywiście, nie jest tajemnicą, że ekosystem Pokemon jest niesamowicie mocno rozbudowany. Biznes nakręciła jeszcze bardziej premiera gier Pokemon Go, Pokemon Let’s Go i Pokemon Sword & Shield. Nie będzie chyba kłamstwem, jeżeli zasugeruje, iż seria Pokemon jest jedną z takich gier, w którą z miłą chęcią grają i dorośli i dzieci. Zapewne jest to tytuł, który tak szybko nie zejdzie ze sceny.
Z Pokemonami to jest tak, jak się w nie wciągniesz, to naprawdę trudno jest przestać. I tyczy się to zarówno gier komputerowych, jak i karcianek, planszówek czy nawet oglądania anime. Pomysł na uniwersum, w którym łapie się słodkie i uroczę stworki był dochodowym strzałem w dziesiątkę. Co ciekawe, w tym roku obchodzić będziemy dwudzieste piąte urodziny tej najbardziej dochodowej medialnej marki w historii, stąd The Pokemon Company nie zamierza zasypiać gruszek w popiele.
Gra Pokemon Snap może być prezentem dla fanów od firmy z okazji ćwierćwiecza.
Firma The Pokemon Company istnieje już na rynku dobre dwadzieścia pięć lat. To naprawdę niezły kawał czasu. Jest to marka rozpoznawalna i bardzo lubiana na świecie. Ciężko, żeby łapanie stworków źle się kojarzyło. Firma świętowanie rozpoczęła od opublikowania filmu, w którym zapowiedziała współpracę z popową wokalistą Katy Perry. Jest to oczywiście fantastyczna informacja, ale osoby z IT zapewne bardziej zainteresowane są tym aspektem świętowania, który może zaszczycić ich konsole. Jak zapewne pamiętają fani, to w czerwcu zeszłego roku zapowiedziano kilka mniejszych produkcji skierowanych na komórki. Był też inny tytuł, który miał zmierzać na konsolę. Jego pojawienie planowano na 2021 rok.
Pokemon Snap to taki remake, albo konstynuacja gry, którą fani znają dobrze z Nintendo 64.
Gra jest ogólnie wręcz lapidarnie prosta. Jako główny bohater dostajemy do ręki aparat fotograficzny, po czym wsiadamy do wypasionego pojazdu i skupiamy się na robieniu zdjęć Pokemonom w pięknych okolicznościach przyrody w regionie Lental. Wygląda interesująco? I takie właśnie jest. Nie ma rzucania Pokeballami, nie ma walk, nie ma trenerów. W tej grze będziemy się bawić w fotografa — podróżnika, który musi uwiecznić Pokemony na zdjęciach. Muszę przyznać, że nie potrzebowałem więcej opisu, aby dojść do wniosku, że tytuł może stać się uzależniający. Tak było z wersją na konsolę Nintendo 64 i… tak właśnie działa ekosystem Pokemon od wielu już lat.
W sieci pojawił się już zwiastun Pokemon Snap.
Muszę przyznać, że niesamowite wrażenie zrobiła na mnie bajkowa grafika. Pokemony są mocno dopracowane. Znam grę od wersji na Gameboya, kiedy łapałem Pokeballami czarne piksele. Także widzę rozwój serii i jestem z niego mocno zadowolony. Ciężko mi powiedzieć, jak grę odbiorą młodsi fani, którzy nie mają takiego sentymentu do tytułu. Śmiem jednak stwierdzić, że Snap poradzi sobie tak dobrze, jak inne gry ze świata Pokemon. W tej serii jest coś magicznego, co sprawia, że potrafi przyciągnąć ludzi przez konsole czy też smartfony na długie godziny. Gra ma ukazać się już 30 kwietnia 2021 roku i dostępna będzie tylko na platformę Nintendo Switch.