Zapewne nie jedno z Was wybuchło śmiechem czytając tytuł tego artykułu, ale wbrew pozorom nie będzie on taki lapidarny, jak Wam się wydaje. Większość ludzi nie czyta ich w ogóle sądząc, że: “Instrukcje pisane są dla idiotów”. Niechybnie tak się dzieje, że przez ich nieczytanie już nie jedna osoba coś rozwaliła.
Znam to z autopsji, ale na szczęście nie ja byłam autorką tegoż “sukcesu“. Historyjka jest mało technologiczna, ale dokładnie obrazuje brak pokory u ludzi. Rok temu, kiedy się wprowadzaliśmy na nowe mieszkanie mój brat pomagał nam składać meble. Kilka kompletów z IKEA i oczywiście do każdego kompletu instrukcja, jak to złożyć. Do końca życia zapamiętam tę ironię mojego brata, o żałosności instrukcji. Twierdził, że złożenie szafki pod TV jest tak banalne, że nie musi czytać instrukcji. Tak się stało, że pomylił rozmiar zawiasu, wpakował coś co wpadło mu w ręce na siłę mało nie rozwalił całej szafki. Mieliśmy tyle dobrego, że dzięki moim małym łapkom jakoś wyciągnęliśmy to, co tam wepchał i zamówiliśmy dodatkowe zawiasy, ale młody doszedł do wniosku, że jednak instrukcje są potrzebne.
Jestem w stanie się zgodzić, że instrukcje pisane są łopatologicznie i większość jest w stanie zrobić coś bez nich, ale niestety zawsze może się okazać, że w trakcie instalacji, konfiguracji pojawi się jakiś niestandardowy proces, o którym nie mamy pojęcia. A niewiedza niestety kosztuje… Prawda jest taka, że większość sięga po instrukcje dopiero, gdy każda ich próba zawiedzie. Niestety, po wszelkich próbach zabawy użytkowników, który nie znają się na tym, co robią na instrukcje może być za późno i zostanie tylko zapłacenie sporej kasy za serwis.
Według internetowych badań około 64 proc. mężczyzn dzwoniących na infolinię producenta w związku z niepoprawnym działaniem jakichś urządzeń wcześniej nawet nie zagląda do załączonej instrukcji obsługi. Powstała na Facebook także grupa dotycząca tego procedery: Nie czytam instrukcji obsługi, tylko przyciskam aż się uda! Wyniki testów gimnazjalnych i matury pokazują też, że większość ludzi ma problem z czytaniem ze zrozumieniem podstawowych tekstów. Jednakże, prawo w naszym kraju nie na darmo nakłada obowiązek dołączania do produktów instrukcji obsługi w języku polskim. Za brak takiego dokumentu grozi mandat.
Jak wynika z badań fimry Accenture, 68 proc. produktów zwracanych po zakupie do sklepów jest sprawna. Problem jest po innej stronie – albo nie spełnia oczekiwań konsumenta, albo po prostu ludzie mają problemy z ich uruchomieniem.
Instrukcje wcale nie są takie user-oporne, jak się wszystkim wydaje. Większość z nich jest mocno dostosowana do potrzeb użytkownika. Niektórzy przedsiębiorcy już dołączają schemat montażu produktów. Pojawiają się w sieci także samouczki w formie filmu lub animacji. Pokazują one krok po kroku, jak korzystać z wybranych usług. Instrukcja wcale nie musi być pisana tekstem,. które mało kto zrozumie. My osobiście pisząc tutoriale także staramy się pisać je zrozumiale, krok po kroku i dołączać dużą ilość screenów z konfiguracji i instalacji produktów.
Dlatego za każdym razem, gdy przyjdzie Wam do głowy traktować instalacje metodą “next, next, next” pamiętajcie, jakie mogą być tego konsekwencję, zwłaszcza, gdy nie jesteście w danej technologii biegli. Naprawdę czasami szkoda jest pieniędzy tylko po to, by popisać się przed samym sobą, że może mi się uda.