Przygotowując się do napisania tego artykułu, obiecałem sobie, że nie będę mocno krytyczny, ponieważ bardzo cieszę się, że nasza aplikacja podbija rynek za granicą. Ba… Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że jestem dumny z tego, że coś, co stworzyli nasi rodacy, podoba się nie tyle na świecie, ile w sercu rynku IT, czyli w Dolinie Krzemowej. Przecież, każdy z nas zdaje sobie sprawę, że nie łatwo się tam dostać. Może jednak zacznę od początku.
Wczoraj rzuciły mi się w oczy artykuły traktujące o aplikacji Spontime. Może wstyd przyznać, ale jakoś wcześniej ta wiadomość nie rzuciła mi się specjalnie w oczy. A szkoda. Jest to aplikacja typu social media. Nie jest to jednak klon Facebooka, czy nawet Instagrama. Ma ona na celu coś innego. Niby takiego prostego, zwyczajnego, a jednak ułatwia niektórym pewne codzienne czynności. Chodzi o umawianie się na spotkania.
Pomysłodawczynią projektu jest Polka, Karolina Demiańczuk. Projekt jej teamu wyceniony został na 3 mln dolarów. Interesują się nim inwestorzy z Polski, Stanów Zjednoczonych oraz Szwecji. Kiedy szukałem informacji na jej temat, było ich w sieci strasznie dużo.
[vlikebox]
Pani Demiańczuk jest jeszcze studentką i to dwudziestojedno letnią. Ta młoda kobieta uczęszcza jeszcze do warszawskiej SGH i już podbija razem ze swoim zespołem Dolinę Krzemową. Dziewczyna wymyśliła sobie, że ludziom przydałaby się aplikacja umożliwiająca umawianie się na spotkania. Team Spontime składa się z pięciu osób: Karolina Demiańczuk – mózg operacji Spontime, Łukasz Muszyński (backend), Dawid Koncewicz (iOS), Michał Tajchert (Android) oraz UX designer z doświadczeniem w branży startupowej Dima Miroshnichenko. Taka ilość ludzi i zapał do pracy wystarczyły, aby zatrząść San Francisco. Jak właściwie działa ten słynny Spontime? Zainstalowałem dzisiaj tę aplikację, aby protestować i sprawdzić, co ona właściwie robi. Otóż mechanizm nie jest strasznie skomplikowany. Załóżmy, że w obecnej chwili mam ochotę wyjść gdzieś, na jakiś obiad, ciasto, lunch, albo piwo, a nie mam z kim. Zdarzają się takie spontaniczne sytuacje. Zamiast pisać do każdego znajomego indywidualnie, wpisuję w aplikacji Spontime hasła: dinner, 15:00, Whisky in The Jar. Wiadomość wysyłam do kilkunastu albo kilkudziesięciu znajomych naraz. Każda z nich dostaje powiadomienie, że szukam towarzystwa na obiadek. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to dołącza do mnie w ustalonym miejscu. Ciekawe rozwiązanie i takie proste! Aplikacja powstawała od października 2015 roku.