Jak już zapewne zauważyliście, lubimy poruszać z pozoru banalne tematy. Mam na myśli takie sprawy, które niby każdy zna, niby każdy wie, jak to robić, ale życie pokazuje, że w większości przypadków robi się to źle, albo są z tym nie małe problemy. Tak pisaliśmy o ustawieniu routera w domu, o czytaniu instrukcji, czy o rozmowach z HelpDeskiem. Było tego trochę. Dzisiaj postanowiliśmy trochę zająć się tematem telefonów, a dokładnie ich ładowaniem…
Zawsze mnie bawi, kiedy znajomi kupujący nowe telefony po kilku miesiącach płaczą, że bateria im nie trzyma tyle, co powinna. Niby na początku było w miarę dobrze, ale teraz muszą ładować telefon kilka razy w ciągu dnia. Na pytanie, jak ładować telefon wszyscy chórem odpowiedzą zgodnie – “ładowarką, a co?”. Odpowiedź zła nie jest, ale grunt to to, aby zdać sobie sprawę z tego, że odpowiedź ta jest niepełna. Istnieje pewien zestaw zasad, które należy w trakcie tego procesu stosować, a których użytkownicy nie stosują.
Zacznijmy może od najważniejszego, czyli samego procesu ładowania, a dokładnie od tego, ile trzymamy naszą zabaweczkę pod prądem. Oficjalna zasada mówi (a i tak nie wszyscy się do tego stosują), że powinno się ładować telefon w momencie, gdy rozładuje się całkowicie. Nie jest to jednak do końca prawda. Sprawa wygląda tak, że najlepiej dla telefonu jest zacząć proces ładowania w momencie, gdy bateria ma około 20% – 40% energii w zapasie. Chodzi dokładnie o akumulatory Li-Ion (już nie mamy NiCd oraz NiMH) Rozładowywanie całkowite komórki może sprawić, że bateria najnormalniej w świecie będzie nieefektywna. Ale mamy jeszcze jeden ciekawy news, który może Was bardzo zadziwić. Eksperci twierdzą, że szkodliwe może być całkowite ładowanie telefonu, czyli takie do maksimum. Zalecają oni, aby odłączyć ładowarkę, gdy bateria osiągnie ok. 80% swojej pojemności. Nie można telefonu ładować za często i zbyt długo, ponieważ bateria podatna jest na wpływ ciepła i dość mocno może się uszkodzić i tak właśnie się dzieje. Implikuje to na fakt, iż lepiej jest nie zostawiać telefonu na ładowarce na noc, co większość robi, aby na rano telefon był jak nowy. Może nie tylko nie być, jak nowy, ale spowodować spięcie i pożar. Prawda jest taka, że bateria przestaje pobierać energię z ładowarki, jak jest pełna, ale pełna ma nie być, jak wyżej wspomnieliśmy. Znamy nawet jedną znaną firmę, w której telefony do testów podłączone są 24h/7 poprzez USB do komputera (USB też ładuje) i niestety puchną im baterie.
Istnieje jeszcze jeden błąd popełniany przez użytkowników telefonów, który jest chyba najbardziej głupim błędem, jaki można sobie wyobrazić. Dużo osób używa do ładowania ładowarek nie będących tymi oryginalnymi, a wręcz jakimiś chińskimi podróbkami. Pamiętajmy, że ładowarka ma dwa parametry – napięcie i natężenie prądu ładowania. O ile z tym pierwszym mamy spokój na dzień dzisiejszy, bo wszystkie smartfony proszą o 5V o tyle optymalne natężenie prądu ładowania zależy już od baterii w telefonie. Chodzi o to, że im pojemniejsza jest bateria tym większego natężenia prądu potrzeba żeby ją naładować.