Minął już miesiąc nowego roku 2020, więc postanowiliśmy zrobić testy przeglądarek internetowych, jakie mamy teraz dostępne na rynku. Wszystko dlatego, że w repozytorium Insidera od firmy Microsoft pojawiła się nowa wersja Edge, która zaprojektowano z użyciem silnika Chromium. Na tę chwilę posiadają go prawie wszyscy, najbardziej rozpoznawalni producenci przeglądarek WWW. Tylko Mozilla Firefox działa na swoim silniku. Wcześniej, przeglądarka Edge z niej nie korzystała. Inny sinik ma także bardzo stara i zapadająca w pamięć przeglądarka Microsoft, czyli Internet Explorer.
Jak zapewne pamiętacie, nie specjalnie przepadam za ekosystemem Microsoft. Na potrzeby dzisiejszych testów, postanowiłem jednak schować uprzedzenia do szafy, aby wyniki były bardziej obiektywne. Muszę przyznać, że jeżeli chodzi o samą pracę na co dzień, to Edge z Chromium w wersji Beta radzi sobie nieźle. Nie napotkałem na jakieś rażące odchylenia, które sprawiłyby, że chciałem rzucić laptopem o ścianę. Miało to miejsce do tej pory, jeżeli chodzi o przeglądarki Microsoft. W przypadku Edge Chromium Beta jest naprawdę nieźle. To tym bardziej skusiło mnie, aby zrobić kilka testów wydajnościowych i zgodności.
Jesteście pewnie ciekawi, taką metodykę i jakie przeglądarki wybrałem na testy.
Z uwagi na to, że większość dostępnych w sieci benchmarków jest na licencji Open Source i mają one różne właściwości, postanowiłem wybrać jeden benchmark do testów. Jest to bardzo dobry benchmark i wyniki winny być nieprzekłamane. Oczywiście, zamieszczam także opis samego narzędzia i link do strony. Możecie użyć go u siebie na sprzecie. Jako testowe przeglądarki wybrałem te, które są najbardziej lubione na rynku i działają pod systemem Windows 10. Są to Google Chrome, Mozilla Firefox, Microsoft Edge (zarówno w wersji Stable, jak i Beta z Chromium), Internet Explorer i Opera. Pominąłem Safari, ponieważ chciałem, aby w testach brał udział ten sam system operacyjny — czyli Microsoft Windows 10 Home (wersja 1909, kompilacja 18363.592). Dodałem też mało znaną przeglądarkę Brave, która od niedawna chwalą sobie użytkownicy. Nie jest jednak tak popularna, jak konkurencja. Co prawda, popularność przeglądarki Opera ostatnio spadła, z powodu oskarżeń związanych z “chwilówkami”. Jednakże, dalej jest jedną z najbardziej rozpoznawanych marek na świecie.
Aby przeprowadzić testy, użyliśmy BaseMark Web 3.0.
Jest to wieloplatformowe narzędzie do analizy porównawczej. Basemark Web 3.0 to test wydajności przeglądarki internetowej. Sprawdza on, jak wydajnie system może korzystać w przeglądarki WWW. Mechanizm użyty obejmuje różne testy systemowe i graficzne, które wykorzystują rekomendacje i funkcje sieciowe. Basemark Web 3.0 mierzy rzeczywistą wydajność po stronie klienta w celu wykrycia wąskich gardeł danej przeglądarki. Jest on niezależny od sprzętu i platformy. Obsługuje praktycznie wszystkie nowoczesne przeglądarki, systemy operacyjne oraz systemy mobilne lub stacjonarne. Posiada takie funkcje jak:
- Niskopoziomowe obliczenia JavaScript (ECMAScript), zaprojektowane do testowania rdzenia JavaScript
- Intensywna graficznie treść, np. WebGL 2.0, która wykorzystuje głównie procesor graficzny urządzenia
- Testy zbudowane przy użyciu popularnych frameworków JavaScript (np. JQuery, Angular i Backbone) oraz Document Object Model (DOM), a także popularnych funkcji CSS
- Basemark Web 3.0 będzie również zawierał Conformance Suite, który nie przyczynia się do ogólnego wyniku, ale testuje zgodność przeglądarki.
Zapewne jesteście ciekawi, jak wyglądały testy dla naszych przeglądarek.
Basemark Web 3.0 wyrzuca kilka wyników: test kompatybilności z HTML5, test kompatybilności z CSS, test ładowania stron i responsywności, test zmiany rozmiaru stron. Podaje także wynik sumaryczny. Test wykonuje się od 3 do 20 minut, w zależności od wydajności komputera. systemu i samej przeglądarki. Jeżeli spojrzymy na wyniki całkowite, to niezaprzeczalnie testy wygrała przeglądarką Google Chrome z wynikiem 304,37 punktów. Na pewno zaciekawi was fakt, że na przeglądarce Internet Explorer 11, test nie chciał się w ogóle uruchomić. Natomiast na Microsoft Edge Stable był problem z odpaleniem testu WebGL 2.0. Ciekawą informacją, jaką możemy wyciągnąć z testu sumarycznego jest to, że mimo iż nowy Edge z Chromium jest jeszcze w wersji Beta, to w teście bije poprzednika na łopatki. Edge Chromium Beta osiągnął bowiem wynik 206,04 pkt, a Edge Stable tylko 114,82. Pokazuje to, o ile firmie pomogło wprowadzenie nowego silnika i na ile było to pożądane.
Basemark Web 3.0 zrobił jeszcze testy specjalistyczne, jak wspomniałem wyżej.
Są to testy kompatybilności z HTML5 i CSS, testy wydajności ładowania stron i responsywności, oraz testy zmiany rozmiaru. Aplikacja pozwalała na podejrzenie częściowych wyników. W przypadki Testu Kompatybilności CSS, wyniki na wszystkich przeglądarkach są analogiczne. Nie ma między nimi zbyt wysokich rozrzutów. Pominę w tej kwestii IE 11, które nie wykonało testu. Najgorzej wypadł Firefox w tej kategorii.
Kolejnym testem kompatybilności była zgodność z HTML5. Tutaj już pojawiły się odchylenia. Najgorzej w tej kategorii wypadła stabilna wersja Edge oraz Mozilla Firefox. Edge Beta także odbiegł od potentatów rynkowych o 1,08%, ale musimy pamiętać, że to jeszcze wersja niestabilna przeglądarki.
Kolejnymi testami były test ładowania stron i responsywności oraz test zmiany rozmiaru stron. O ile w przypadki Resize, wyniki były podobne, to już przy Page Load and Responsiveness znacznie się różniły. Wygrała w tej kategorii przeglądarka Google Chrome. Co ciekawe, malutka przegląrdarka Brave poległa i zajęła ostatnie miejsce. Była gorsza od Microsoft Edge Stable, mimo że posiada Chromium.
Muszę przyznać, że testy powiedziały mi o wiele więcej, niż to, której przeglądarki warto używać.
To jest oczywiście jasne jak słońce. Google Chrome jest niekwestionowanym zwycięzcą na tę chwilę. Istotne jest jednak to, że te badania dostarczyły informacji rodem z wehikułu czasu. Trochę jakbyśmy przewidywali przyszłość. Wszystko za sprawą wyników przeglądarki Microsoft Edge Beta. Zastosowanie silnika Chromium znaczne polepszyło wyniki wydajności i zgodności aplikacji z panującymi standardami. Program jest jednak na tę chwilę w wersji Beta. Oznacza to, że ma jeszcze błędy do poprawienia. Możemy założyć, że to one obniżają wyniki testów. Jestem bardzo ciekawy, jakie liczby pokaże test, kiedy gigant z Redmond wypuści wersję produkcyjną tej przeglądarki. Chociaż nie przepadam za produktami Microsoft, to muszę przyznać, że istnieje możliwość, że Edge stanie się realną konkurencją dla Google Chrome. Ostatnie produkty Microsoft, z jakich byłem zadowolony to pakiet Office i Azure. Lista może się niedługo powiększyć.