LG V30 nie jest zwykłym flagowcem z mocnymi komponentami, dużym wyświetlaczem i dobrej jakości aparatem. Przynajmniej takie wrażenie sprawiają Koreańczycy podczas oficjalnej prezentacji swojego nowego flagowca. Nowy smartfon ma wyróżniać się na tle swoich konkurentów zaawansowanymi funkcjami multimedialnymi. Co prawda jego poprzednik nie zawitał w naszych sklepach, ale LG V30 ma być dostępny w Europie, więc prawdopodobnie dotrze też do Polski.
Wszystkie ostatnio wypuszczone na rynek flagowce napędzane są przez chipset Qualcomm Snapdragon 835, który obsługuje modem LTE Advanced kategorii 16. Niestety, nie wszyscy producenci decydują się na skorzystanie z tej opcji (np. OnePlus 5 ma wolniejszy modem LTE kategorii 12). Na szczęście Koreańczycy pod tym kątem nie zawiedli i LG V30 w pełni obsługuje sieci LTE oferujące 1 Gbit/s. Dalej mamy do czynienia z 6-calowym ekranem OLED o rozdzielczości 1440 x 2880 pikseli. Proporcja ekranu 2:1 jest zbliżona do tego, co znajdziemy w nowych flagowcach Samsunga. Takie wydłużenie smartfona ma nie tylko zapewnić lepsze ułożenie urządzenia w dłoni użytkownika, ale również bardziej komfortowe oglądanie materiałów wideo. Jak już jesteśmy przy wymiarach, to LG V30 ma gabaryty pomiędzy Galaxy S8, a S8+.
LG V30 będzie dostępny w dwóch wersjach.
Drugi model oznaczony jest jako LG V30+, ale ‘+’ ten nie ma nic wspólnego z ‘+’ stosowanym przez Samsunga. LG V30+ różni się od swojego “słabszego” odpowiednika tylko i wyłącznie większą ilością pamięci wewnętrznej. Jest to 128 GB zamiast standardowych 64 GB. Jakby to komuś dalej nie wystarczało, a przy nagrywaniu filmików w wysokiej rozdzielczości nie jest to trudne, to może rozszerzyć pamięć urządzenia za pomocą karty microSD. Jeżeli chodzi o pamięć RAM, to mamy tutaj standardowe 4 GB. Jednak już nie raz przekonaliśmy się o tym, że nie tylko parametry świadczą o szybkości urządzenia. Ważne jest również oprogramowanie. LG V30 dysponuje tutaj dość ciekawą nakładką na Androida 7.1.2 Nougat, która ma bardzo krótki czas reakcji. Dodatkowo LG postanowiło dorzucić kilka bajerów, w tym opcje optymalizujące działanie gier. Użytkownik może wedle własnych upodobań zmniejszyć dla wybranego tytułu rozdzielczość ekranu oraz ograniczyć ilość FPS. Wbrew pozorom jest to dość przydatne, ponieważ w praktyce przekłada się to na płynniejszą rozgrywkę.
Nowy LG V30 to przede wszystkim multimedia.
Koreańczycy już wcześniej chwalili się, że ich nowy flagowiec zachwyci wszystkich pod jakości kątem odtwarzanego oraz nagrywanego dźwięku. Oczywiście LG zostawiło tutaj również bardzo dziś kontrowersyjny port jack 3,5 mm. Niby jest on przestarzały, ale wielu fanów dobrego dźwięku już dawno zainwestowało w porządne słuchawki z tym złączem. Jestem w sumie ciekawe, jak LG V30 zostanie odebrany przez specjalistów branży muzycznej. Zwykli użytkownicy na pewno docenią wyraźniejsze ścieżki dźwiękowe w swoich nagraniach. Szczególnie przydatne okażą się przy tym funkcje LG V30 opierające się na rozpoznawaniu mowy. Siri oraz inni asystenci niesłusznie cierpią z powodu kiepskiej jakości mikrofonów używanych przez producentów smartfonów. LG chwali się tutaj bardziej zaawansowanymi rozwiązaniami. Chodzi przede wszystkim o mocną integrację urządzenia z asystentem głosowym Google Now, który potrafi na przykład włączyć aplikację aparatu od razu z wybranym przez nas filtrem.
Rozpoznawanie mowy może zostać również użyte do odblokowania LG V30.
Pamiętacie pierwsze telefonu z głosowym wybieraniem? Cóż, użyte w nich algorytmy rozpoznawania mowy były bardzo niedokładne. Oczywiście użycie czegoś takiego do zabezpieczenia smartfona byłoby niedopuszczalne. Jednak Koreańczycy podeszli do tego bardzo profesjonalnie. LG V30 nie tylko przeanalizuje nas głos, ale zareaguje tylko na zdefiniowane przez użytkownika hasło. Coś czuję, że w Polsce najpopularniejsze może być charakterystyczne słowo na k i wcale nie będzie to Kasia. Jak już jesteśmy przy opcjach związanych z bezpieczeństwem, to LG V30 ma spory ekran, przez który nie starczyło miejsca na tradycyjny przycisk home. Dlatego też czytnik linii papilarnych znajduje się z tyłu urządzenia. Dla wygody użytkowników LG dodało tutaj rozpoznawanie twarzy użytkownika (mam nadzieję, że nie będzie ono reagować na zdjęcie użytkownika, co wystarczyło w przypadku Galaxy S8), oraz już dość leciwą technikę Knock Code. Polega ona na odblokowaniu smartfona poprzez zdefiniowaną przez użytkownika sekwencję dotknięć zablokowanego i wyłączonego ekranu.
Wszyscy rozczulają się również nad wspaniałym podwójnym aparatem zastosowanym w LG V30. Pierwszy obiektyw dysponuje tutaj rozdzielczością 16 MP oraz przysłoną f/1,6. Druga migawka oferuje dużo szerszy kąt, rozdzielczość 13 MP i przysłonę f/1,3. Jednak największą innowacją wprowadzoną przez LG jest nowa aplikacja, która ma pozwalać na zrobienie niezwykłych zdjęć. Pierwsze próbki już można znaleść w sieci.
LG V30 jest również pierwszym smartfonem tej koreańskiej firmy, który wspiera platformę Google Daydream VR. Skorzystanie tutaj z gotowego rozwiązania przygotowanego przez Google wydaje się dobrym rozwiązaniem. Może niedługo więcej producentów pójdzie w tę stronę. Na koniec nie pozostaje nic innego, jak podać datę premiery oraz spodziewaną cenę. LG V30 ma być dostępny w Europie pod koniec września, ale niestety nie jest to oficjalna informacja. Natomiast cena nowego flagowca ma wynosić 900 Euro.
Źródło: LG