Xiaomi uchodzi w naszym kraju za niesamowicie tanią markę. Nazywana jest wręcz marką budżetową. Nic w tym dziwnego.
Telefony tego producenta to wydatek kilkuset złotych, a parametry są jak u flagowca. Wiele osób od dawna zastanawia się, czy jest to dochodowy biznes. Według pewnego grupy użytkowników musi być, bo inaczej firma już dawno by splajtowała. Okazuje się, że model biznesowy, jaki założyło sobie Xiaomi nie jest do końca taki, jakby się wszystkim wydawało.
Okazuje się, że chińska firma Xiaomi, która produkuje budżetowe telefony komórkowe, wcale nie zarabia na nich.
Jest to niesamowicie ciekawa informacja, ale chyba też dla nas konsumentów nie do końca zrozumiała. No, bo po co produkować smartfony, skoro się nie za z tego zysku. Nie musimy się jednak domyślać, bo okazuje się, że Xiaomi wydało specjalnie oficjalną informację na ten temat.
Informację taką ujawnił będący wiceprezesem w Xiaomi Hugo Barra.
Powiedział on, że forma nie zarabia na smartfonach absolutnie nic. Okazuje się, że nawet sprzedaż milionowej ilości urządzeń wcale firmy nie ratuje. Nic na tym nie zarobią. Zacznijmy od tego, że smatfony chińczyków są tak tanie, że aż ciężko w to uwierzyć. Urządzenia Xiaomi kosztują o połowę mniej niż ich flagowe odpowiedniki. Można by spekulować, że Xiaomi otrzymuje preferencyjne warunki na zakup podzespołów. Jednak okazuje się, że Chińczycy po prostu sprzedają smartfony po cenie, która jest na granicy opłacalności. Zyski w przypadku Xiaomi generowane są przez inne sektory sprzedażowe. Klienci zainteresowani są także innym sprzętem, od tego producenta, jak choćby smartbandami. W portfolio nie brakuje także akcesoriów GSM czy telewizorów. Są też takie, które na naszym rynku są mało znane, jak urządzenia do gotowania ryżu, przystawki TV, czy nawet wagi. To właśnie na nich zarabiają Chińczycy. Nie jest nic odkrywczego ani takiego, co trzeba by było ukrywać. Powiedzmy sobie szczerze — model funkcjonowania Xiaomi opiera się po prostu na innych zasadach niż pozostałych firm z branży mobilnej. Jest to wbrew pozorom dość logiczne podejście. Powiedzmy, że ceny za smartfony mają budować zaufanie klientów do marki i są swojego rodzaju reklamą firmy. Zamiast płacić za nią, firma oferuje swój produkt po niższej cenie, którzy możemy używać i oceniać. Jakby porównać to do gastronomii, to jak degustacja potraw.
Możliwe, że Xiaomi na zupełnie inny plan, który może zadziwić bardziej, niż ich sprzedawanie smartfonów za bezcen.
Xiaomi w styczniu 2017 ma po raz pierwszy w swojej historii pojawić się na targach CES i zaprezentować nowe urządzenia. Może się okazać, że będzie to coś innego. Przypuszczam, że będą to urządzenia, na których Xiaomi sporo zarobi i jestem niesamowicie ciekawy, co to będzie, bo może się okazać, że sprzedaż tego sprzętu poprawi sytuacje finansową firmy.
Źródło: Reuters
[vlikebox]