Co prawda, młodzi ludzie nie znają tych czasów, ale ja dobrze pamiętam lata, kiedy największym gigantem rynku telefonów była Nokia. Ich model Nokia 3310 to marka wręcz kultowa. W sieci możecie znaleźć całą kolekcję filmów prawdziwych i w formie pastiszu pokazujących, jak bardzo wytrzymały był to produkt. Posiadanie Nokii było wtedy pewną formą szpanu. Niestety, firma przegapiła moment, kiedy na rynku pojawiały się smartfony.
Ostatni dobry model Nokii, który wspominam z sentymentem to Nokia n97 mini. Miałem wersję białą. Później, już żaden projekt Nokii nie skradł mojego serca. Tak naprawdę firma straciła swoją pozycję na rynku dlatego, że nie wsadziła na swój sprzęt porządnego systemu operacyjnego. Najpierw użytkownicy narzekali na Symbiana, a potem Nokia skumała się z firmą Microsoft i strzeliła sobie w kolano pakując się w smartfony z Windowsem. Był to cios w samo serce firmy. Sprzedaż zaczęła spadać, a klienci strasznie narzekali na sprzęt z Windą na pokładzie.
Nokia chce wrócić do gry i znów zaczęła wypuszczać na rynek swoje telefony.
Nie są to już produkty kultowe i drogie. Powiedziałby bardziej, że jest to niższa półka cenowa, czyli telefony dla przeciętnego wyjadacza chleba. Firma wróciła na rynek mobilny za sprawą fińskiej korporacji HMD. Opowiada ona za urządzenia z Androidem przyozdobione charakterystycznym logo. To właśnie, do jej oferty na polski rynek trafił właśnie nowy tani smartfon. W tym momencie firma wypuszcza na rynek nowy model — Nokię 2.2. Powiem szczerze, że to właśnie sentyment do starych gadżetów Nokii sprawia, że jestem tym projektem zainteresowany i z miłą chęcią przyglądnąłem się specyfikacji tego sprzętu.
Specyfikacja Nokii 2.2 jest naprawdę interesująca.
Zacznijmy może od 5,7-calowego wyświetlacza. Jest to ekran o rozdzielczości HD+, który ma wydłużone proporcje do 19:9. Jet to bardzo nietypowa strategia. Standardem jest przecież 16:9. Jeżeli chodzi o łączność, to mamy do dyspozycji praktycznie wszystko, poza NFC: LTE CAT4, Wi-Fi n, GPS z GLONASS i Bluetooth 4.2. Brak NFC mocno by mi doskwierał i myślę, że na dziś dzień jest już standardem. Pojawienie się go w specyfikacji zapewne podniosłoby cenę urządzenia. Dostępne jest także gniazdko minijack. Obudowa ma wymiary 45,96 x 70,56 x 9,3 mm. Ciekawym gadżetem jest pojawienie się natywnego przycisku do obsługi Asystenta Google. Taka opcja powinna spodobać się fanom funkcjonalności. Do ładowanie wykorzystano jednak microUSB, co może wprowadzić a niemały smutek, a akumulator ma pojemność 3000 mAh. Sam smartfon waży 153 g.
Smartfon bazuje na układzie MediaTek HelioA22.
Składają się na niego 4 rdzenie Cortex-A53 taktowane zegarek 2 GHz. Do dyspozycji mamy także 2GB RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej. Nokia 2.2 obsługuje też karty microSD do 400 GB. Jest to naprawdę sporo. Aparat może nie jest demonem jakości, ale też nie zalicza się do najniższej półki. Główna kamera to 13 Mpx (AF 1/3”, 1,12 um, f/2,2), ale za robienie zdjęć w Nokia 2.2 odpowiadają już algorytmy AI. Telefon będzie pod kontrolą Google Android 9 Pie. Co więcej, jest też spora szansa, że Nokia 2.2 otrzyma bez zbędnej zwłoki aktualizację do Androida Q.
Urządzenie, niezależnie od wybranego koloru kosztować będzie…
I tutaj jest punkt oparcia. Cena sprawia, że opada kopara. Za nowy smartfon od Nokii zapłacimy tylko 549 zł. Nie jest to żart! Jest to oficjalna cena. Dostępne warianty to czarny i szary. Dostępne kolory obudów Nokia Xpress-on to Różowy Piasek, Niebieski Lód i Leśna Zieleń.