Osoby wydobywające kryptowaluty, czyli tzw. górnicy, spowodowali kryzys na rynku graficznym kart graficznych. Wzrost kursu BitCoina pociągnął za sobą również inne kryptowaluty, które opłaca się wydobywać za pomocą kart graficznych. Dlatego ze sklepów najpierw zniknęły karty AMD Radeon, a później problem ten dotknął również kart Nvidii. Aktualnie wydajne karty graficzne obu producentów są zarówno wyjątkowo drogie, jak i występuje problem z ich dostępnością. Dlatego też Nvidia poprosiła dystrybutorów, żeby spróbowali rozwiązać ten problem.
Karty graficzne są obecnie najefektywniejszym sposobem wydobywania kryptowalut na szeroką skalę. Jednak nie każdy model się do tego nadaje. Dlatego też kryptowalutowi górnicy interesują się wydajnymi kartami graficznymi, które charakteryzują się również umiarkowanym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. Ostatnim czynnikiem jest cena karty graficznej, co decyduje o czasie zwrotu inwestycji. Zarówno Nvidia, jak i AMD posiadają w swojej ofercie modele dedykowane dla górników, które charakteryzują się zwiększoną wydajnością w obliczeniach kryptograficznych oraz są przystosowane do ciągłej pracy przy maksymalnym obciążaniu. Jednak modele te są droższe od kart przeznaczonych na rynek konsumencki, czyli dla graczy. Ci z kolei przez cały szał powstały przy kryptowalutach mają problem z ulepszaniem swoich komputerów. Boris Böhles, rzecznik prasowy niemieckiego oddziału Nvidii, powiedział:
“Dla NVIDII gracze są najważniejsi. Wszystkie działania związane z naszą linią produktów GeForce są skierowane do naszych głównych odbiorców. Aby w obecnej sytuacji zapewnić graczom dobrą dostępność kart graficznych GeForce, zalecamy naszych partnerom handlowym, żeby podjęli odpowiednie środki ostrożności, aby zaspokoili potrzeby graczy”.
Wiele sklepów ograniczyło maksymalną ilość zamawianych kart Nvidia GeForce do 2 sztuk.
Część niemieckich sklepów internetowych zdecydowało się na przychylenie do prośby Nvidii. Jednak wprowadzone ograniczenia sprowadzają się jedynie do pojedynczego modelu danej karty graficznej. Górnicy dalej mogą bez problemu w ramach jednego zamówienia kupić różne karty i tym samym zapewnić odpowiednią wydajność swojej “kopalni”. W takich przypadkach pracownicy sklepu internetowego mogliby samodzielnie weryfikować podejrzane zamówienia. Jednak tego typu dyskryminacja klientów jest niedopuszczana prawnie w wielu krajach. Dlatego też wiele osób wątpi w to, że apel Nvidii poprawi obecną sytuację rynku kart graficznych. Problem jest bardzo poważny. Jeżeli w niedalekiej przyszłości pęknie przysłowiowa kryptowalutowa bańka, to serwisy aukcyjne zaleje sporo wydajnych kart graficznych pochodzących ze zlikwidowanych kopalni. Cena ich będzie atrakcyjna, co zaszkodzi sprzedaży nowych modeli.
Źródło: ComputerBase