Samsung jest na dzień dzisiejszy chyba najmniej pożądaną i najbardziej wyśmiewaną firmą w sieci. Chociaż nie wiem, czy jest się z czego śmiać. Ich płonące smartfony są naprawdę ogromnym zagrożeniem dla życia i zdrowia klientów. Miało byc już tak dobrze. Producent wymienił wadliwe modele. Okazało się jednak, że z nikłym skutkiem i takowe także wybuchają. Czy to oznacza koniec Samsunga?
Jeszcze niedawno była szansa na to, że Samsung jakoś podniesie się z porażki swojego smartfona Galaxy Note 7. Wyglądało na to, że afera nie specjalnie wpłynęła na nastroje klientów. Niedawne wydarzenia związane z wybuchaniem modeli, które wróciły z wymiany może być jednak gwoździem do trumny koreańczyków.
Tak, jakby ktoś zapomniał, to Samsung Galaxy Note 7 ma problem z baterią, która w pełni naładowana powodowała w niektórych egzemplarzach wybuch czy też zapalenie urządzenia.
Producent był na tyle uprzejmy, że wycofał całą produkcję z rynku i zaproponował swoim klientom wymianę na nowe urządzenia. Zapewniał także, że te są pozbawione wady. Wszystko wyglądało ładnie PIARowo i marketingowo. Okazało się, że płonące Noty dalej mają problemy i koszmar się nie skończył. Sprawiło to, że Samsung musiał w końcu podjąć jakąś decyzję i to niekoniecznie dla siebie zadowalającą.
"Samsung Electronics Co. said Tuesday that it would permanently discontinue production and sales of its embattled Galaxy Note 7 smartphone, pulling the plug on a much-hyped premium smartphone whose botched product recall has deeply damaged the brand."
Jestem przekonany, że po tak ogromnej porażce linia Galaxy Note już nigdy się nie podniesie, a i całej korporacji to na dobre nie wyjdzie. Zaufanie do marki zostało mocno zadszarpnięte, a w momencie, kiedy na rynku roi się od konkurencji to naprawdę nieprzyjemna sytuacja dla samego Samsunga. Osobiście, nie kupiłbym po tej akcji kolejnego telefonu od Koreańczyków, chyba że chciałbym mieć “wybuchową” niespodziankę.
[vlikebox]