Tytuł tego artykułu został ustawiony specjalnie, bo wybuchowa akcja z najnowszym flagowcem od Koreańczyków jest jak materiał na dobry serial. Pisaliśmy o tej sprawie na łamach naszego portalu już nie raz, ale nowości z tym związanym absolutnie nie brakuje.

Afera z Samsung Galaxy Note 7 obiegła już cały świat, a na forach można podziwiać filmy i zdjęcia z udziałem tego jakże wybuchowego telefonu. Smutne jest to, że nie pomogła niestety akcja pozwalająca na wymianę telefonu na zupełnie sprawny i Samsung na dzisiaj ma poważne problemy wizerunkowe.

O tym, że Samsung Galaxy Note 7 potrafi stanąć w płomieniach, wie już każdy. Nie ma to związku z żadnym działaniem czynników zewnętrznych.

Ani nie chodziło o nieoryginalne ładowarki, ani połamane kable. Model ten ma wadę fabryczną, która okazuje się tragiczna w skutkach. Mam to szczęście, że nigdy do Samsungów miłością nie pałałem, ale przyznam, że jestem przerażony tym, co czytam. Firma poinformowała, że łącznie odnotowano trzydzieści pięć podobnych przypadków na całym świecie. Wiele informacji wygląda poważnie, jest podawanych przez wiarygodne serwisy i wiąże się z reakcjami firmy Samsung. Doszło do tego nawet, że posiadacze Samsunga Galaxy Note 7 mają zakaz lotów samolotami, jeżeli posiadają przy sobie ten telefon. Tutaj wcale się nie dziwię. Ten iście wybuchowy model może stanowić zagrożenie dla pasażerów, a nawet może całego lotu. Za oceanem Consumer Product Safety Commission (CPSC), czyli instytucja odpowiadająca za bezpieczeństwo produktów znajdujących się w sprzedaży, wydała oficjalny komunikat, w którym zwraca się do wszystkich posiadaczy smartfonów Galaxy Note 7. Amerykanie ostrzegani są ze wszystkich stron o tym, co może spowodować posiadanie tego modelu i zaleca się ich rozładowanie do zera i wyłączenie, oraz oczywiście wymianę. CPSC informuje, że pracuje wspólnie z Samsungiem, aby program zwrotów i wymiany urządzeń na nowe przebiegł sprawnie i tak szybko, jak będzie to możliwe.

Samsung Galaxy Note Horror Story!
Samsung Galaxy Note Horror Story!

Firma zaproponowała także wymianę na kuzyna, czyli Samsunga Galaxy S7 Edge. Różnicą w cenie między tymi modelami ma wynagrodzić bonami.

Nie jest to jednak wszystko. Okazuje się, że Samsung chce decydować już za nas, czy będziemy używać Galaxy Note 7, czy nie. Koreańczycy zapowiedzieli, że jeżeli sami nie wyłączymy urządzeń, to zrobią to za nas. Firma w ten sposób zapewne próbuje uprzedzić sytuację, w której mimo wprowadzenia w życie procedury wymiany telefonów, część użytkowników z lenistwa lub braku czasu nie zdecydowałaby się na wizytę w serwisie, lub zamówienie kuriera. Wtedy część wadliwych telefonów mogłaby zostać w użyciu, a o incydentach z wybuchającymi Samsungami słyszelibyśmy jeszcze przez długie miesiące.

[vlikebox]

Muszę przyznać, że dla mnie osobiście marka Galaxy Note jest już skończona.

Sprawa zaszła za daleko i nie ma z tej drogi już powrotu, więc zapewne Samsugna Galaxy Note 8 już nie ujrzymy. W świat poszedł jednoznaczny komunikat. Nowe Samsungi są złe, niebezpieczne i najlepiej wyłączyć, a później oddać/wymienić. Takiej łatki marka Samsung tak szybko się nie pozbędzie. Bo podobnej katastrofy wizerunkowej nie zaliczył do tej pory żaden z liczących się producentów smartfonów. Przy wybuchających Note’ach 7 problemy z anteną lub wyginająca się obudowa iPhone’a brzmią jak niewinny żart.

Przemek jest mózgiem operacyjnym SpeedTest.pl. Studiował na Politechnice Wrocławskiej elektronikę i telekomunikację. Zarządza projektami IT, relacjami z klientami oraz nadzoruje procesy rozwoju. Prywatnie zaangażowany w rodzinę, wsparcie różnych działalności charytatywnych i projekty ekstremalne.