Czy kogoś jeszcze dziwią przecieki opisujące niemalże wszystkie szczegóły dotyczące tegorocznych flagowców Samsunga? Chyba nie. Jednak tym razem mamy do czynienia z “przeciekiem nad przeciekami”. Do sieci trafiło właśnie nagranie z dziennikarskiej prezentacji Galaxy S10 i S10+. Jest to filmik, który został przygotowany wcześniej, ale miał zostać opublikowany dopiero po oficjalnej prezentacji Koreańczyków.
Już pojutrze Samsung zaprezentuje swoje tegoroczne flagowce: Galaxy S10, Galaxy S10+ oraz Galaxy S10e. Być może Koreańczycy pokażą również składanego smartfona, który pokaże się w sklepach trochę później niż tradycyjne modele. Jednak w sieci już od dłuższego czasu krążą zdjęcia pokazujące nowe smartfony z każdej możliwej strony. Poznaliśmy nawet bardzo szczegółową specyfikację. Czy Samsung ma coś jeszcze do ukrycia? Chyba tak, bo Koreańczycy robią co mogą, żeby usunąć z sieci wszystkie kopie ujawnionego przez kanał GO2mobile. Widzimy na nim jak jeden z dziennikarzy prezentuje na żywo działanie wszystkich najważniejszych funkcjonalności Galaxy S10 i S10 Plus.
Co nowego dowiedzieliśmy się o Galaxy S10?
Zacznijmy może od czytnika linii papilarnych. Już od dawna wiemy, że Samsungowi wreszcie udało się go zintegrować z wyświetlaczem OLED. Na nagraniu widzimy, że odblokowanie smartfona jest szybkie. Przy czym palec musimy przyłożyć dokładnie w miejsce, gdzie znajduje się ikona odcisku palca. Inni producenci smartfonów już pracują nad tym, żeby czytnik linii papilarnych działał na jak największej powierzchni ekranu. Jednak odbywa się to kosztem dokładności (tj. bezpieczeństwa). Zgodnie z wcześniejszym przeciekami, Samsung zdecydował się na zastosowanie sensorów ultradźwiękowych, które wykonują bezpieczny trójwymiarowy skan palca.
Jedną z ciekawszych funkcji jest tzw. power sharing. Czyli możliwość bezprzewodowego ładowania akcesoriów (np. słuchawek) oraz innych smartfonów. Ciekawe czy marketingowcy Samsunga skorzystają z okazji i przygotują kolejną reklamę wyśmiewającą produkty Apple. Właściciel Samsunga Galaxy S10 Plus mógłby być bohaterem, który ratuje kolegę z rozładowanym iPhone XS. Z kolei melomani ucieszą się z pozostawionego złącza słuchawkowego minijack.
Wszyscy zastanawiają się nad możliwościami nowego aparatu z trzema obiektywami: standardowym, szerokokątnym oraz telephoto. Ten ostatni przyda się przy robieniu zdjęć portretowych.
Źródło: GO2mobile