Firma Blancco opracowuje narzędzia, które służą między innymi do diagnostyki smartfonów oraz czyszczenia danych z urządzeń mobilnych. Dlatego też dane zebrane przez ich platformę mogą zostać użyte do wykonania dość ciekawej analizy statystycznej. Ostatni raport obejmujący testy diagnostyczne wykonane w pierwszym kwartale 2018 roku sugeruje, że smartfony Samsunga mogą być bardziej awaryjne od iPhone’ów.
Na forach internetowych można znaleźć wiele wątków opisujących problemy związane z poszczególnymi smartfonami. Często mamy tutaj do czynienia z opisem usterek, które dotyczą szerszej grupy klientów, którzy nabyli urządzenie pochodzące z tej samej partii produkcyjnej. Jak człowiek dobrze poszuka, to znajdzie tego typu wątki dotyczące niemal każdego flagowca oraz innego popularnego urządzenia. Jednak czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, które smartfony są najbardziej awaryjne? Najnowszy raport przygotowany przez firmę Blancco wskazuje, że najwięcej problemów ze swoimi smartfonami mają posiadacze iPhone 6, którego wskaźnik uszkodzeń wynosi aż 22%. W przypadku iPhone 6S współczynnik ten również jest wysoki (16%). Jednak pozostałe iPhone’y są dużo mniej awaryjne. Dlatego też współczynnik awaryjności dla wszystkich przebadanych urządzeń Apple wyniósł 15,2%.
Samsungi mają największy współczynnik awaryjności wśród smartfonów z Androidem
Samsung zajął niechlubne pierwsze miejsce w raporcie przygotowanym przez firmę Blancco. Współczynnik awaryjności wśród wszystkich przetestowanych smartfonów tego producenta wyniósł aż 27,4%. Natomiast drugie miejsce należy do Xiaomi. Tutaj awaryjność jest na poziomie 14,2%. Przy czym należy pamiętać, że liczby te odnoszą się do wszystkich urządzeń danego producenta. Należy mieć na uwadze również fakt, że producenci smarfonów z Androidem mają w swoim portfolio urządzenia z różnych przedziałów cenowych. Dlatego też podwyższony współczynnik awaryjności może być spowodowany tańszymi urządzeniami, które są bardziej podatne na awarie.
Raportem firmy Blancco nie powinny kierować się osoby, które zamierzają kupić nowego smartfona. Zebrane przez firmę dane pochodzą z serwisów diagnostycznych oraz firm zajmujących się profesjonalnym przygotowaniem smartfonów do ponownej sprzedaży. Dlatego też przedstawione w raporcie informacje powinny być cenną wskazówką dla osób poszukujących używanego smartfona. Oznacza to, że iPhone 6 albo iPhone 6S pochodzący z “drugiej ręki” może być ryzykownym zakupem. Jednak wysoki współczynnik awaryjności tych modeli wynika głównie z nagłośnionych na początku bieżącego roku problemów z bateriami w używanych iPhone’ach. Okazało się bowiem, że Apple celowo spowalniało pracę iPhone’ów 6/6s ze zużytymi bateriami, żeby nagły wzrost poboru energii nie powodował wyłączania się urządzenia. Dlatego w pierwszym kwartale tego roku wiele smartfonów Apple mogło powędrować do serwisów, w których potwierdzono problemy z baterią.
Źródło: Blancco