Trzy konsole wiecznie kłócą się o miano potentata rynkowego: Sony PlayStation, Microsoft Xbox, i Nintendo. W zależności od tego, jakie klient ma wymagania, taką zabawkę kupuje. Playstation należy to tych gadżetów, które nabywa się, jeżeli ma się ochotę mieć sprzęt, który uciągnie najbardziej wymagające tytuły. To taka rakieta wśród konsol. Trzeba przyznać, że z każdą kolejną generacją firma Sony wypuszcza coraz bardziej interesujący sprzęt. Tym razem, w wersji piątej naprawdę się postarali się zszokować… i wcale nie mówię tu o bebechach.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, co się dzieje z rynkiem IT. Kiedyś, sprzęt dzielił się na Apple… i resztę świata. Mam to na myśli pewnego rodzaju “standardy” półkowe. Wcale nie chodzi mi o jakość czy nawet o wydajność. Na tapetę rzuciły mi się ceny za produkty z półek IT. Oczywiście, pewnego rodzaju barierę jako pierwsza przekroczyła firma z logiem nadgryzionego jabłuszka. Ceny za ich sprzęt z roku na rok przyprawiają ludzi o coraz większy oczopląs. Tegoroczne iPad’y przejdą pewnie do historii. Okazuje się, że konkurencja postanowiła ruszyć tym samym tropem.
Długo oczekiwana konsola Sony PlayStation 5 pojawiła się w pierwszym, polskim sklepie.
Jest to produkt, który na pewno budzi ogromne emocje. Nic więc dziwnego, że kiedy oferta sprzedaży pojawiła się na jednej z witryn, to od razu wszyscy to podchwycili. 2 kwietnia 2020 roku, na stronie internetowej portalu ProShop pojawiła się podstrona z wyceną konsoli PlayStation 5. Był to pierwszy sklep w naszym kraju, który zaoferował zamówienie tej konsoli. Wcześniej, taką możliwość mieliśmy tylko przez zagraniczne witryny. Kim właściwie jest firma ProShop? To portal, który ma oferty zaciągane przez Ceneo już od jakiegoś czasu. W historii Ceneo, na 1100 ocen działalności sklepu 90 proc. jest pozytywna. Nie wygląda to więc, jak jakaś wydmuszka, więc wszystko winno być w porządku.
Sony PlayStation 5 to naprawdę całkiem niezła specyfikacja.
Po pierwsze: dysk SSD o pojemności 825 GB. Nie dość, ze demon szybkości, to jeszcze pomieści sporo gier. Co więcej, firma opracowała specjalny kontroler pamięci flash, który zapewni prędkość 5,5 GB/s średnio, a przy skompresowanych plikach nawet 8-9 GB/s. Procesor to 8-rdzeniowy CPU Ryzen trzeciej generacji oparty o architekturę Zen 2, taktowany 3,5 GHz. Na pokładzie mamy grafikę z teoretyczną mocą obliczeniową 10,28 TFLOPS, 36 CU @ 2,23 GHz RDNA 2, a pamięc to 16 GB GDDR6. Ten opis sprawia, że cena, jaką podał ProShop wygląda całkiem realnie. W końcu wszystko ostatnio poszło do góry, a i epidemia nie sprzyja specjalnie obniżkom.
Wygląda jednak, że oferta na Sony PlayStation 5 nie był do końca wiarygodna.
Zacznijmy od ceny, która zrobiła największe wrażenie. I wcale nie mówię tu o pozytywnych emocjach. Zdawałem sobie oczywiście sprawę, że nowa generacja konsoli od Sony kosztować będzie więcej niż starszy brat, jednakże cena, jaką wystawił ProShop, trochę zbiła mnie z nóg. Jest to aż 4048 PLN. To całkiem sporo. I można by powiedzieć, że Sony poszło tą samą ścieżką, którą idzie Apple. Jednakże coś nie dawało mi spokoju. Oferty na nowego Playa nie posypały się jak grzyby po deszczu z innych portali, konsola nie pojawiła się na X-komie, czy w Media. Sprawa była grubymi nićmi szyta. Nawet pokusiłem się o stwierdzenie, że komuś pomieszały się karki w kalendarzu i wypuścił dowcip na Prima Aprilis i jeden dzień za późno. Brakowało też oficjalnej prezentacji sprzętu.
Wygląda na to, że albo oferta na Sony PlayStation 5 była pomyłką, albo komuś z ekipy ProShop się nudziło.
Wróciłem dzisiaj do oferty i okazało się… że zniknęła z katalogu. Nie dosłownie. Podstrona dalej istnieje, ale oferta została wycofana. Pro Shop jednak nie wytłumaczył się jeszcze z falstartu. Nie wiadomo, dlaczego oferta się pojawiła, dlaczego zniknęła i czy wróci. Nie znamy także jej wiarygodności. Wygląda to jednak jak nie do końca trafiony dowcip albo… felerny INSERT w bazie danych. To w sumie jest najlepsze wytłumaczenie. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, bo przecież, nic w przyrodzie nie ginie bez przyczyny. Nie wiadomo, kiedy PS5 pojawi się w naszym kraju. Nie nastawiałbym się na najbliższe dni. Mamy problem z tym, aby wyjść na zakupy do osiedlowego sklepu, a co dopiero mówić tu o premierze konsoli. Nasz kraj się zatrzymał i niestety nie mamy na to wpływu. Myślę, że też większość graczy nie myśli teraz o zakupach, bo mamy zdecydowanie ważniejsze wydatki.